Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje

- Nie nadzorowałem komórki, która zajmowała się gadżetami i upominkami. Tę sprawę trzeba wyjaśnić do cna - komentuje wyniki audytu przeprowadzonego w MON były minister Mariusz Błaszczak.

Publikacja: 26.04.2024 13:52

Poseł PiS Mariusz Błaszczak w Sejmie

Poseł PiS Mariusz Błaszczak w Sejmie

Foto: PAP/Rafał Guz

Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk poinformował, że za rządów Prawa i Sprawiedliwości w Ministerstwie Obrony Narodowej stworzono proceder w którym cenne przedmioty miały trafiać do kieszeni współpracowników ministra Mariusza Błaszczaka.

Prezenty, o których była mowa na konferencji prasowej, pierwotnie miały być przeznaczone jako podarunki dla zagranicznych oficjeli. Jednak w rzeczywistości część z nich nie trafiała do zagranicznych gości. 

Czytaj więcej

Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"

Z informacji przekazanej przez Tomczyka wynika, że obecna członkini KRRiT, a wcześniej dyrektor Centrum Operacyjnego MON, Agnieszka Glapiak przesłała wiadomość w której załączyła zdjęcie oraz link do sklepu, w którym można kupić wskazany zegarek. Ze słów Tomczyka wynikało, że autorka maila wybrała zegarek dla siebie.

Mariusz Błaszczak o aferze zegarkowej w MON: Sprawa musi być wyjaśniona

O zakupy w MON zapytano na konferencji prasowej byłego ministra Mariusza Błaszczaka.

- Nie nadzorowałem komórki, która zajmowała się gadżetami i upominkami. W życiu publicznym kieruję się zasadą uczciwości i zasadą służby. Mówiłem o tym na forum Sejmu. Tę sprawę trzeba wyjaśnić do cna. Mam nadzieję, że wymiar sprawiedliwości będzie wyjaśniał tę sprawę - powiedział były minister obrony.

- Nie chcę ferować wyroków, w odróżnieniu od pewnego wiceministra z Platformy Obywatelskiej, ale sprawa musi być wyjaśniona. Jeżeli doszło do nieprawidłowości, to trzeba wyciągnąć konsekwencje wobec tych, którzy się tych nieprawidłowości dopuścili - dodał.

6 mln złotych na nagrody w MON. Błaszczak: Wypłacanie nagród nie jest niczym niezwykłym

Wiceminister Tomczyk informował również, że Błaszczak po przegranych przez PiS wyborach parlamentarnych rozdysponował 6 mln zł na nagrody dla swoich współpracowników

- 6 mln złotych nagród dla ponad 800 pracowników Ministerstwa Obrony Narodowej, zarówno pracowników cywilnych, jak i pracowników wojska. Proszę zwrócić uwagę na to, że w ciągu pół miesiąca ci którzy objęli władze wydali nawet do 3 mln złotych. (...) Wypłacanie nagród nie jest niczym niezwykłym. Jest czymś zupełnie przyjętym w każdym ministerstwie — skomentował Błaszczak.

Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk poinformował, że za rządów Prawa i Sprawiedliwości w Ministerstwie Obrony Narodowej stworzono proceder w którym cenne przedmioty miały trafiać do kieszeni współpracowników ministra Mariusza Błaszczaka.

Prezenty, o których była mowa na konferencji prasowej, pierwotnie miały być przeznaczone jako podarunki dla zagranicznych oficjeli. Jednak w rzeczywistości część z nich nie trafiała do zagranicznych gości. 

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Trzecia Droga rozpoczyna kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego. "Potrzebujemy pokoju"
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Wylosowano numery list
Polityka
Nietypowa rekonstrukcja rządu. "Dwa nazwiska zaskoczeniem"
Polityka
Tomasz Siemoniak po Kolegium ds. Służb: Trwają przeszukania i przesłuchania
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Polityka
Sondaż przed wyborami do PE: KO o włos przed PiS