Mimo że tajfuny demonstrują swe możliwości w ramach ćwiczeń i bez ciężkiego bojowego rynsztunku pod skrzydłami, sprawność pilotów i personelu technicznego i tak robi wrażenie. Lotnicy 36. Skrzydła Myśliwskiego Aeronautica Militare mają ją w genach – przez całe dekady zimnej wojny służąc w ściśle tajnym kompleksie lotniskowym na południowym krańcu włoskiego „buta” latami sposobili się do najtrudniejszych misji, na przykład wykonania powietrznego uderzenia jądrowego przeciwko wrogom NATO.
Dziś tajfuny z 36. Stormo w obecności grupy dziennikarzy z Polski startują w czysto komercyjnej misji: zbrojeniowy koncern Leonardo i włosko - brytyjsko- niemieckie przemysłowe konsorcjum Eurofighter bierze na cel Polskę, a precyzyjniej najnowszy modernizacyjny program dla bojowego lotnictwa RP o kryptonimie Harpia.
Nowe możliwości
- Polska już jest strategicznym klientem korporacji Leonardo - zaznacza Giancarlo Mezzanatto wiceszef lotniczej dywizji koncernu, która w zeszłym roku dostarczyła Siłom Powietrznym RP pierwszą partię 8 samolotów szkolenia zaawansowanego AJT M-346 Master, zwanych w Szkole Orląt w Dęblinie orlikami. W końcu marca tego roku Warszawa zakontraktowała dostawy kolejnych 4 włoskich, lekkich odrzutowców.
W zakładach Caselle pod Turynem Giancarlo Mezzanatto i szef fabryki tajfunów Francesco Attucci , przekonywali ,że schodzące obecnie z linii produkcyjnych eurofightery, zamawiane ostatnio choćby przez Katar, to samoloty o znacznie większych możliwościach taktycznych niż te które startowały jako wspólny europejski produkt kilku sojuszniczych państw 13 lat temu.
Jerzy Gruszczyński szef fachowego pisma Lotnictwo Aviation International i ekspert militarny potwierdza, że supermyśliwiec tajfun, który zaprojektowano aby zapewnić koalicji NATO przewagę powietrzną, obecnie po zmianach wymuszonych nowymi zagrożeniami staje się maszyną w pełni wielozadaniową. Kropkę nad „i” postawi wkrótce uzbrojenie eurofighterów w dalekosiężne pociski powietrze-ziemia. - Tajfuny po obecnej modernizacji będzie można kwalifikować jako samoloty generacji 4 plus – twierdzi Gruszczyński.