Idea polityki Komisji Europejskiej jest czytelna – dotychczasowe protekcjonistyczne praktyki rządów i omijanie zasad wspólnego rynku ograniczały konkurencyjność narodowych przemysłów zbrojeniowych. Przynosiło to wymierne straty, powielanie projektów w różnych krajach Wspólnoty, większe ryzyko nieudanych przedsięwzięć. Komisja Europejska szacuje je nawet na 25–100 mld euro rocznie.
Chcąc to zmienić, UE zamierza zdecydowanie promować współpracę ponadgraniczną. Wykorzysta do tego celu nowy instrument: Europejski Fundusz Obronny (EFO). To on rozdysponuje 13 mld euro, kwotę z perspektywy budżetowej UE na lata 2021–2027.
Według najnowszych ustaleń 4,1 mld euro wydanych zostanie w formie dotacji na badania nad nowoczesnym uzbrojeniem. Potem wsparcie w wysokości 8,9 mld euro pomoże dofinansować wdrażanie innowacyjnych systemów i budowę prototypów, a także testy sprzętu.
Dobry układ międzynarodowy
Jednak szansę na skorzystanie z europejskich funduszy będą miały tylko te przedsiębiorstwa i instytuty badawcze, które będą łączyć siły i tworzyć międzynarodowe konsorcja. Zanim EFO przyzna pieniądze, starannie sprawdzi, czy w konkretnych projektach uczestniczą przynajmniej trzy firmy z trzech różnych krajów.
Komisarz UE ds. rynku wewnętrznego Elżbieta Bieńkowska, zapewnia, że KE dołożyła starań, by w systemie dzielącym fundusze znalazły się zachęty dla średnich firm, które przeważają w środkowej Europie, w tym w Polsce. Mają zrównoważyć siłę największych koncernów zbrojeniowych z zachodniej części kontynentu (chętnie połknęłyby całą finansową pulę) i firm już działających w międzynarodowych układach.