Sędzia Iwulski wyjaśnił swą rolę w sądownictwie stanu wojennego

W stanie wojennym orzekałem tylko w jednej sprawie politycznej, ale głosowałem na korzyść oskarżonych – zapewnia prezes kierujący SN.

Aktualizacja: 10.07.2018 06:58 Publikacja: 09.07.2018 18:17

Sędzia Iwulski wyjaśnił swą rolę w sądownictwie stanu wojennego

Foto: Fotorzepa, Danuta Matłoch

To sedno oświadczenia, w którym Józef Iwulski, od 4 lipca faktycznie kierujący Sądem Najwyższym, wyjaśnia swą rolę w sądownictwie stanu wojennego.

Wskazuje, że jako podporucznik rezerwy po studiach prawniczych, a następnie sędzia cywilny SR dla Krakowa-Podgórza, po wprowadzeniu stanu wojennego został powołany do służby wojskowej w Wojskowym Sądzie Garnizonowym w Krakowie, gdzie jako sędzia orzekał przez sześć miesięcy od lipca lub sierpnia 1982 r. do końca grudnia 1982 r., a być może do 31 stycznia 1983 r. Orzekał w różnych sprawach wojskowych, np. o samowolne oddalenia, a najwięcej w sprawach o porzucenie pracy w zakładach zmilitaryzowanych.

Z tego, co pamięta, orzekał w jednej sprawie politycznej, w której orzeczono bezwzględne więzienie (wyrok z 3 grudnia 1982 r. SoW 722/82).Skazano cztery osoby za przestępstwo z art. 48 dekretu o stanie wojennym, tj. rozpowszechnianie nielegalnych wydawnictw, a jedną osobę sąd uniewinnił. Prezes Iwulski podkreślił, że do wyroku złożył zdanie odrębne, w którym był za uniewinnieniem wszystkich, chciał stosowania ustawy łagodniejszej i twierdził o braku dowodów popełnienia czynu, ale został przegłosowany. Nie wyklucza, że w innych sprawach mógł orzekać „w postanowieniach incydentalnych, np. o przekazanie sprawy do innego sądu".

O sprawie SoW 722/82 przypomniał kilka dni temu w telewizji Marian Stach, działacz opozycyjnej KPN, skazany przez Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego na trzy lata bezwzględnego więzienia. Ale na stronach IPN są jeszcze cztery inne sprawy z tego okresu przeciw opozycji i działaczom „Solidarności", w których orzekał sędzia podporucznik Józef Iwulski – a nie ma jak dotąd śladu, by był inny sędzia o tym nazwisku.

Prawnicy, których pytała „Rz", są zgodni, że ze względu na wysokie stanowisko prezes Iwulski powinien wyjaśnić te kwestie.

Sędzia Iwulski obecnie faktycznie kieruje SN w zastępstwie pierwszej prezes Małgorzaty Gersdorf, która poszła na urlop. Strona rządowa uznaje, że ustawa przeniosła ją w stan spoczynku. Sam Iwulski mówił w poniedziałek, że jest plan, by prof. Gersdorf po 38 dniach urlopu wróciła na stanowisko, ale dodał, że „sytuacja jest dynamiczna".

Dynamiczny może być też los prezesa Iwulskiego, gdyż jego wniosek, aby nadal był czynnym sędzią mimo przekroczenia 65 lat, będzie w najbliższych dniach opiniowany przez KRS, a decyzja należy do prezydenta. Gdyby zgody nie uzyskał, wróci sprawa, kto ma kierować SN.

To sedno oświadczenia, w którym Józef Iwulski, od 4 lipca faktycznie kierujący Sądem Najwyższym, wyjaśnia swą rolę w sądownictwie stanu wojennego.

Wskazuje, że jako podporucznik rezerwy po studiach prawniczych, a następnie sędzia cywilny SR dla Krakowa-Podgórza, po wprowadzeniu stanu wojennego został powołany do służby wojskowej w Wojskowym Sądzie Garnizonowym w Krakowie, gdzie jako sędzia orzekał przez sześć miesięcy od lipca lub sierpnia 1982 r. do końca grudnia 1982 r., a być może do 31 stycznia 1983 r. Orzekał w różnych sprawach wojskowych, np. o samowolne oddalenia, a najwięcej w sprawach o porzucenie pracy w zakładach zmilitaryzowanych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe