Tarcza antyrakietowa „Wisła” w decydującej fazie. MON przyspiesza zakupy

Na początku września, podczas targów MSPO w Kielcach, MON ogłosi kolejny etap tworzenia tarczy „Wisła” i zakup wartych dziesiątki miliardów złotych sześciu baterii systemu Patriot w najnowszej wersji – ustaliła „Rz”.

Aktualizacja: 01.08.2023 13:39 Publikacja: 13.07.2023 03:00

Dwie baterie Patriot zamówione w 2018 r. wkrótce obejmą bojowe posterunki. Na dostawy kolejnych pocz

Dwie baterie Patriot zamówione w 2018 r. wkrótce obejmą bojowe posterunki. Na dostawy kolejnych poczekamy do 2026 r. fot: afp

Foto: PETRAS MALUKAS

To od dawna oczekiwana inwestycja. Kolejne zestawy Patriot uzupełnią antybalistyczny „parasol”, który w najbliższych miesiącach, po ostatnich próbach w USA, stworzą dwie „polskie” baterie (16 wyrzutni) zamówione w ramach I fazy programu „Wisła” jeszcze w 2018 r.

Odkąd trwa wojna nad Dnieprem, sojusznicze zestawy Patriot strzegą polskiego nieba i wschodniej rubieży NATO, a przekazane w tym roku obrońcom Ukrainy wyrzutnie produkcji Raytheon Missiles & Defense potwierdziły swą skuteczność, strącając nawet niezniszczalne, zdaniem Moskwy, ponaddźwiękowe pociski Kindżał.

Teraz wreszcie więcej będzie polskiej przeciwrakietowej broni. Zapadła decyzja, że przyspieszamy zakupy kolejnych sześciu baterii amerykańskiej broni w najnowszej wersji.

Czytaj więcej

Sposób na iskandery: polskie radary i brytyjskie pociski

Realizacja tzw. drugiej fazy programu budowy tarczy antyrakietowej średniego zasięgu „Wisła” zapewni nam broń jeszcze sprawniejszą: kolejne zestawy Patriot będą miały nowy, oparty na technologii GaN, wydajniejszy radar o polu widzenia 360 st., o który od dawna zabiegaliśmy w USA.

Drogę do nowego zamówienia na patrioty otworzyła realizacja wartej ok. 20 mld zł tzw. I fazy programu „Wisła”, czyli dostawy (w końcu 2022 i na początku 2023 roku) dwóch pierwszych baterii – to tzw. cztery jednostki ogniowe z 16 wyrzutniami produkowane przez firmę Raytheon M&D ,systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego z zapasem rakietowej amunicji, czyli pocisków PAC-3 MSE produkcji Lockheed Martin o zasięgu 150 km, niszczących wrogie rakiety metodą bezpośredniego, kinetycznego trafienia. Kierowane rakiety PAC-3 MSE to antybalistyczna broń z najwyższej technologicznej półki, topowy pocisk przeciwlotniczy i przeciwrakietowy nie tylko w USA, ale także w armiach sojuszniczych na Zachodzie. – Prawdopodobnie jest w stanie zwalczać rosyjskie iskandery – mówi Jerzy Gruszczyński, ekspert militarny i szef pisma „Lotnictwo Aviation International”.

Budowanie polskiej tarczy powietrznej średniego zasięgu zaczęło się we wrześniu 2018 r., gdy MON zamówił pierwsze dwie baterie w istniejącej i eksploatowanej przez US Army konfiguracji, uzupełnione o najnowszy dopiero rozwijany przez firmę Northrop Grumman system dowodzenia IBCS. Umożliwia on pracę z różnymi, także polskimi i natowskimi, źródłami radarowego rozpoznania i kontroli przestrzeni powietrznej. Wyrzutnie do zamówionych już dawno w USA pocisków kierowanych PAC-3 MSE (dostarczonych przez innego giganta zbrojeniowego Ameryki – Lockheed Martin) produkowała Huta Stalowa Wola. W kraju zrobiliśmy też na zamówienie Raytheon M&D sporo sprzętu transportowego, specjalnie wyposażonych naczep i kontenerów do obsługi broni i logistycznego wsparcia zestawów Patriot.

Pierwotnie warunkiem zamówienia i realizacji tzw. II fazy programu „Wisła” było właśnie wyposażenie przez producenta – zbrojeniowego giganta z USA – „polskich” wyrzutni Patriot m.in. w najnowocześniejsze radary o większej wydajności i polu obserwacji 360 st. Jednak wojna w Ukrainie zdecydowanie przyspieszyła rozstrzygnięcia. Specjaliści od techniki wojskowej nie mają wątpliwości, że decyzje MON o uruchomieniu II fazy programu uzbrajania tarczy antyrakietowej „Wisła” zapadają teraz pod wielką presją zagrożeń, jakie przyniosła napaść Moskwy na Ukrainę.

Płk Marciniak, wiceszef Agencji Uzbrojenia MON, pełnomocnik ds. tarczy antybalistycznej średniego zasięgu „Wisła”, zapewnia, że w końcu tego roku wojsko przyjmie i wdroży do służby pierwsze zbudowane z udziałem także rodzimych firm baterie Patriot, zakontraktowane przed czterema laty.

– Zakładamy, że zamawiane w ramach II fazy „Wisła” w USA pierwsze z sześciu nowych baterii Patriot powinny trafić do służby w 2026 roku – mówi płk Marciniak.

To od dawna oczekiwana inwestycja. Kolejne zestawy Patriot uzupełnią antybalistyczny „parasol”, który w najbliższych miesiącach, po ostatnich próbach w USA, stworzą dwie „polskie” baterie (16 wyrzutni) zamówione w ramach I fazy programu „Wisła” jeszcze w 2018 r.

Odkąd trwa wojna nad Dnieprem, sojusznicze zestawy Patriot strzegą polskiego nieba i wschodniej rubieży NATO, a przekazane w tym roku obrońcom Ukrainy wyrzutnie produkcji Raytheon Missiles & Defense potwierdziły swą skuteczność, strącając nawet niezniszczalne, zdaniem Moskwy, ponaddźwiękowe pociski Kindżał.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego