Rakietowe tarcze wykuwane w Kielcach

Amerykańskie wyrzutnie, koreańskie czołgi i haubice, polskie transportery, a do tego niezliczona ilość sprzętu i wojskowego ekwipunku z całego świata w tym tygodniu wypełniała po sufit obronne targi MSPO w Kielcach.

Publikacja: 08.09.2023 03:00

Materiał powstał we współpracy z Targami Kielce

Tegoroczny Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego w stolicy regionu świętokrzyskiego pobił na głowę poprzednie zbrojeniowe wystawy nie tylko rekordową liczbą wystawców, 711 z 35 krajów, ale także znaczeniem sprzętowych kontraktacji dla modernizującej się polskiej armii. Wiele z nich związanych z obroną powietrzną ma fundamentalne znaczenie dla bezpieczeństwa Polski, co z pewnością zapisze się w historii MSPO.

Bezprecedensowymi inwestycjami w sprzęt wojskowy chwalili się już pierwszego dnia wystawy w emocjonalnych wystąpieniach prezydent Andrzej Duda i minister obrony Mariusz Błaszczak. Prezydent i zwierzchnik Sił Zbrojnych RP oświadczył, że nakłady na modernizację armii w przyszłym roku sięgną niebotycznych 137 mld zł i przekroczą nienotowany dotąd poziom 4 proc. polskiego PKB w skali roku.

– Bezpieczeństwo i niepodległość kraju nie mają ceny – przypomniał prezydent RP.

Czytaj więcej

Więcej krabów z HSW a także ze Śląska

Miliardy na bezpieczeństwo

Już same umowy wykonawcze i licencyjne podpisane na wstępie MSPO towarzyszące zamówieniom na kilkadziesiąt amerykańskich wyrzutni Patriot (producent Raytheon) z zapasem precyzyjnych pocisków (Lockheed Martin), czyli oręża dla II fazy przeciwrakietowej tarczy „Wisła”, wyceniane są na ok. 15 mld dol. To nie zaskoczenie. Inwestycje związane z dokończeniem modernizacyjnego programu obrony powietrznej należą do największych w historii Sił Zbrojnych RP. Ale nie wymiar finansowy przedsięwzięcia jest tu najistotniejszy, lecz to, że wreszcie nowoczesna broń antybalistyczna zacznie chronić dotąd słabo bronione polskie niebo.

Zestaw MIM-104 Patriot to amerykański system przeciwlotniczy i przeciwrakietowy średniego zasięgu, produkowany przez koncern Raytheon. W ramach inwestycji wartej ponad 60 mld zł otrzymamy nie tylko 48 wyrzutni z systemem ICBS, ale także 644 pociski rakietowe PAC-3 MSE produkcji Lockheed Martin, wyjątkowo precyzyjne, niszczące wrogie rakiety – co brzmi niemal niewiarygodnie – metodą bezpośredniego kinetycznego trafienia.

W zaplanowanym dla „Wisły” zamówieniu znalazło się także m.in. 12 radarów LTAMDS oraz wsparcie techniczne i logistyczne. Wyrzutnie Patriot będą dostarczane z najnowocześniejszymi systemami dowodzenia IBCS i wieloma komponentami udoskonalonymi w ostatnich latach, także pod wpływem doświadczeń z użycia przeciwrakietowej broni firmy Raytheon  w Ukrainie.

To właśnie zagrożenie ze wschodu było przez ten tydzień w tle większości wielkich zbrojeniowych transakcji zawieranych podczas tegorocznego MSPO.

Czytaj więcej

Jest zgoda kongresu USA na sprzedaż śmigłowców udarzeniowych dla Polski

Nadpływa „Narew”

Podczas tegorocznego MSPO podjęto również historyczną decyzję o uruchomieniu budowy tarczy powietrznej krótkiego zasięgu w ramach programu modernizacyjnego Narew. Było to wydarzenie, na które czekaliśmy ponad siedem lat. Wartość uruchomionego w tym tygodniu  programu jest imponująca – wyniesie około 54 mld zł. Z tej kwoty, jak szacują specjaliści, około 25 mld zł wydamy na 138 wyrzutni, a reszta to należność za licencyjne pociski CAMM-ER brytyjskiego koncernu rakietowego MBDA UK.

Prezes PGZ Sebastian Chwałek nie ma wątpliwości, że właśnie rusza największy i chyba najkosztowniejszy po wojnie jednostkowy program budowy systemu obrony przeciwlotniczej.

– Tarcza powietrzna „Narew”, która będzie komplementarna dla systemu „Wisła”, skalą zdominuje przyszłe pole walki i obronę polskiego nieba. Zaś wieloletni program inwestycyjny związany z tym projektem to wielka szansa na od dawna oczekiwany skok technologiczny zbrojeniówki – zakłada optymistycznie szef PGZ.

Optymizmu nie kryją także polscy wojskowi, dla których program „Narew” ma kluczowe znaczenie. Bez odpowiednio mocnego parasola przeciwlotniczego wszelkie inne zakupy, takie jak tysiące koreańskich czołgów K2, haubic K9 czy wyrzutni Chunmoo i amerykańskich Himarsów, a nawet najnowocześniejszych uderzeniowych śmigłowców Apache czy samolotów wielozadaniowych F-35, tracą sens, gdyż nie bylibyśmy w stanie zapewnić im skutecznej ochrony przed atakiem z powietrza.

Marek Borejko, dyrektor biura obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w PGZ, mówi wprost: – Pilnie potrzebujemy odpornego na ataki rakietowego parasola, który będzie mógł obronić m.in. nasze strategiczne baterie rakietowe, zgrupowania wojsk, polowe składy materiałów bojowych i sprzętu w tzw. strefie rażenia atakujących samolotów, śmigłowców i bojowych dronów nieprzyjaciela – wyjaśnia.

Co warto podkreślić, duża część programu „Narew” będzie realizowana siłami polskiego przemysłu obronnego. Już wiadomo, że produkcja i rozwój technologiczny wyrzutni powierzony zostanie Wojskowym Zakładom Uzbrojenia w Grudziądzu, znanym dotąd przede wszystkim z modernizacji i „westernizacji” porosyjskich systemów rakietowych, pozostałych w arsenałach po rozpadzie Układu Warszawskiego. Nowe kompetencje w dziedzinie rakiet będą także intensywnie budowane na podstawie brytyjskich doświadczeń głównie w skarżyskiej firmie Mesko oraz stołecznym PIT-Radwarze – czołowych spółkach amunicyjnych i technologicznych PGZ.

– W dziedzinie technologii rakietowych nie startujemy od zera, w pracach rozwojowych wykorzystamy nasze doświadczenia w budowie lekkich przenośnych zestawów przeciwlotniczych Piorun czy wyrzutni do systemu Patriot. Mamy też spory dorobek badawczy z kluczowych instytutów wojskowych i politechnik – twierdzi Marek Borejko.

Bezpieczeństwo na Bałtyku będzie zależeć także od przeciwokrętowych pocisków NSM norweskiego Kongsbe

Bezpieczeństwo na Bałtyku będzie zależeć także od przeciwokrętowych pocisków NSM norweskiego Kongsberga

G. Nieworski

Morska tarcza w rozbudowie

Programy „Wisła” oraz „Narew”, warte w sumie ok. 140 mld zł, to niejedyne rakietowe programy, które wystrzeliły na MSPO. Trochę w cieniu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, zupełnie zresztą niesłusznie, podpisano kolejny rakietowy kontrakt.

Polska, aby zwiększyć możliwości obrony Wybrzeża, inwestuje w precyzyjną broń przeciwokrętową, kupując kilkaset rakiet NSM norweskiego Kongsberga i niezbędnego sprzętu wchodzącego w skład kolejnych dwóch Morskich Jednostek Rakietowych. Nowe jednostki uzbrojone będą w najnowsze wersje pocisków Naval Strike Missile Block 1A. MON podaje, że ich zapas liczony będzie w setkach sztuk.

Za znaczącą część dostaw sprzętu w ramach realizowanego kontraktu odpowiedzialne będą polskie przedsiębiorstwa. W szczególności PIT-RADWAR (dostarczy pojazdy dowodzenia, łączności, a także warsztatowe) oraz firma Jelcz produkująca podwozia dla całego systemu. Dodatkowo, w ramach obecnego kontraktu firma Kongsberg rozwinie technologiczne zdolności Centrum Serwisowania Rakiet NSM na terenie Wojskowych Zakładów Elektronicznych w Zielonce. 

Najważniejszym elementem wzmocnionej przeciwokrętowej tarczy będą jednak oczywiście dalekosiężne pociski rakietowe NSM Block 1A, precyzyjna broń uderzeniowa do zwalczania celów nawodnych, ale także ważnych instalacji lądowych przeciwnika z odległości większej niż 135 mil morskich (250 km). W najnowszej wersji pocisku udało się jeszcze zwiększyć zdolności systemu do wykrywania i przechwytywania celów w każdych warunkach pogodowych i o każdej porze roku.

 NSM to ważąca 400 kilogramów czterometrowa, manewrująca rakieta naprowadzana unikalną, pasywną głowicą wykorzystującą GPS i systemy podczerwieni. Dekadę temu pocisk był przełomową konstrukcją o cechach stealth na rynku i do dziś jest bronią niezwykle trudną do wykrycia i powstrzymania. System obserwacyjny głowicy zawiera bazę danych o okrętach, która pozwala identyfikować wrogie jednostki i eliminować zakłócenia.

Korea Południowa imponuje na MSPO

W tym roku krajem wiodącym, który wedle tradycji kieleckiej wystawy ma przywilej prezentować możliwości rodzimego przemysłu zbrojeniowego, była Korea Południowa. Nie ma się co dziwić. Kraj w ostatnich latach wyrósł na strategicznego i być może wręcz najważniejszego partnera polskiej zbrojeniówki. Na tegorocznym MSPO było to widać na każdym kroku. Wśród ponad 20 firm, które prezentowały swoją broń, prym wiodły takie tuzy jak Hyundai Rotem, Hanwha czy Korea Aerospace Industries, czyli dostawcy czołgów K2 Black Panther, haubic K9 Thunder, lekkich samolotów bojowych FA-50, wyrzutni rakietowych Chunmoo – odpowiedników amerykańskich sprawdzonych w Ukrainie Himarsów (pokazywanych także na MSPO), dla których była to polska premiera. O znaczeniu koreańskiej prezentacji najlepiej świadczy to, że wystawę, zanim zobaczyła ją szersza publiczność, tydzień przed otwarciem osobiście lustrował minister obrony Korei Południowej Jong-Sup Lee. Wszystko wskazuje na to, że zakupy setek czołgów, ciężkich haubic K9, lekkich bojowych odrzutowców czy wyrzutni rakiet ziemia–ziemia Chunmoo to nie finał zbrojeniowej, koreańskiej ekspansji nad Wisłą.

W tym roku koreańska obecność na XXXI MSPO zaznaczyła się zresztą w wielu wymiarach. Zwiedzających targi witał nie tylko ciężki sprzęt, ale także słynni bębniarze z orkiestrą Marynarki Wojennej, a na matach w  plenerze mogliśmy podziwiać popis młodych mistrzów taekwondo.

Na MSPO wrażenie robiła nie tylko koreańska broń. Popis dała też Orkiestra Marynarki Wojennej Korei

Na MSPO wrażenie robiła nie tylko koreańska broń. Popis dała też Orkiestra Marynarki Wojennej Korei Południowej

Targi Kielce

Andrzej Mochoń, prezes Targów Kielce, przyznaje, że jest pod wrażeniem siły przemysłu zbrojeniowego azjatyckiego partnera. – Koreańska zbrojeniówka to fenomen – stwierdza. – Warto wiedzieć, że jeszcze kilka dekad temu Korea Południowa zupełnie nie liczyła się w świecie jako producent uzbrojenia, a broń dla własnej armii i floty importowano głównie ze Stanów Zjednoczonych. Pierwsze zakłady zbrojeniowe powstały przy wsparciu USA dopiero w latach 70. XX wieku. W ciągu następnych kilkudziesięciu lat demokratyczna Korea stworzyła nowoczesny przemysł obronny, który dziś imponuje możliwościami i jest w stanie zaspokoić większość potrzeb nie tylko własnych sił zbrojnych, poczynając od broni lekkiej, na pociskach rakietowych i okrętach podwodnych kończąc – podkreśla prezes Mochoń.

Materiał powstał we współpracy z Targami Kielce

Materiał powstał we współpracy z Targami Kielce

Tegoroczny Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego w stolicy regionu świętokrzyskiego pobił na głowę poprzednie zbrojeniowe wystawy nie tylko rekordową liczbą wystawców, 711 z 35 krajów, ale także znaczeniem sprzętowych kontraktacji dla modernizującej się polskiej armii. Wiele z nich związanych z obroną powietrzną ma fundamentalne znaczenie dla bezpieczeństwa Polski, co z pewnością zapisze się w historii MSPO.

Pozostało 96% artykułu
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego