Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego bije kolejne rekordy

Nie ma wielu dziedzin, w których coś polskiego jest autentycznie trzecie w Europie. I z tego jesteśmy dumni – mówi Andrzej Mochoń, prezes Targów Kielce.

Publikacja: 10.09.2023 21:00

Materiał powstał we współpracy z Targami Kielce

Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego to w tym roku targi „naj”. Które z „naj” są dla pana najważniejsze?

Mam dużą satysfakcję, już zresztą od wielu lat, że Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego w Kielcach to trzecie pod względem wielkości tego typu targi w Europie. Nie ma wielu dziedzin, w których coś polskiego jest autentycznie trzecie w Europie. I z tego jesteśmy dumni, bo przecież MSPO nie odbywa się w takich metropoliach jak Warszawa czy Kraków. Udało nam się to zrobić w Kielcach. Ale Świętokrzyskie nie jest przypadkowym miejscem. To dawny Centralny Okręg Przemysłowy, czyli region od lat związany ze zbrojeniówką.

W tym roku zorganizowaliśmy 31. edycję, która zgromadziła 711 firm z 35 krajów świata i mogę dzisiaj spokojnie powiedzieć, że wszystkie czołowe firmy z branży przyjechały do Kielc. Z wyjątkiem, ze zrozumiałych względów, firm rosyjskich oraz chińskich, których nie zapraszaliśmy.

A czy są firmy ukraińskie?

Tak. Jest ich około dziesięciu. W ubiegłym roku, czyli pierwszym roku wojny, wystawiało się trzykrotnie mniej.

A jak prezentują się kwestie w temacie zwiedzających?

Już pierwszego dnia wiedzieliśmy, że zwiedzający będą z co najmniej 60 krajów świata i ta wielkość utrzymuje się od lat. Wiemy o tym dokładnie, gdyż ze względów bezpieczeństwa rejestrujemy wszystkich, którzy wchodzą na targi.

Czyli kolejne „naj”?

MSPO to od lat prawdziwie międzynarodowe targi.

Głównym krajem w tym roku jest Korea Południowa. Co prezentuje?

Mógłbym zapytać, czego nie prezentuje. Wprawdzie nie wszystko, co pokazują Koreańczycy, jest w formacie 1:1, jak np. lekki samolot bojowy FA-50, który ze zrozumiałych względów nie mógłby być wystawiony w halach. Jest jednak sprzęt ciężki. Armatohaubica K9 czy czołg K2. Chcąc być dokładnym, muszę wspomnieć, że łącznie na MSPO jest 31 wystawców z Korei Południowej. Ta liczna obecność związana jest oczywiście z dużymi zakupami dokonanymi przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Swoją drogą przypomnę, że wiele z tych kontraktów podpisano na MSPO podczas poprzedniej edycji.

Osobiście jestem bardzo optymistycznie nastawiony do Koreańczyków. Myślę, że to powinno przynieść Polsce znacznie więcej, niż tylko podniesienie bezpieczeństwa naszego kraju. Liczę na to, że poprzez polonizację tych wyrobów będziemy mieli długotrwałe kontrakty. Koreańczycy zresztą nie ukrywają, że będą pod tym względem traktowali Polskę jako bramę na inne rynki europejskie.

Wspomniał pan o umowach podpisywanych podczas ubiegłych edycji targów. W tym roku także mamy w tym temacie wysyp. Które są najważniejsze?

Najważniejsze umowy, które zatwierdzał pierwszego dnia minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak w obecności prezydenta RP Andrzeja Dudy, dotyczyły „Narwi” i „Wisły”, czyli programów obrony przeciwlotniczej. Mówimy tutaj o programach ogromnych, liczonych łącznie w dziesiątkach miliardów złotych.

Wróćmy na teren targów. Wystawa zewnętrzna? Czy w tym roku również jest ona największa w historii?

Jest największa. O ile w poprzednich latach bardzo duży jej ciężar ponosiły polskie siły zbrojne, które pokazywały m.in. świeżo dostarczone do armii nowości, tak w tym roku widzimy niesłychany wprost postęp w zakresie ciężkiego sprzętu prezentowanego przez Polską Grupę Zbrojeniową. Znakomite produkty na podwoziach Jelcza. Nigdy nie było takiej różnorodności, jaką obserwujemy w tym roku.

Ale wystawa zewnętrzna to nie tylko PGZ, ale także WB Electronics czy AMZ Kutno.

Jest wiele produktów, które – tak liczę – w niedługim czasie staną się hitami eksportowymi, jak na przykład Borsuk, który jeszcze niedawno był na etapie prototypu.

Na tegoroczne MSPO postawiliście dodatkową, tymczasową halę, by zmieścić wszystkich wystawców. Liczymy, że targi dalej będą się rozrastać. Co zrobicie w przyszłych latach?

Wierzę, że ta hala będzie tymczasową tylko na tę edycję MSPO. Trzeba jednak zaznaczyć, że w niej znalazło miejsce około 80 spółek ze wspominanych już wcześniej 711 prezentujących się firm. Rok temu było ich o 100 mniej. To jest bardzo duży postęp i jeśli targi dalej będą się tak rozwijać, to rzeczywiście może nam zabraknąć miejsca także podczas wielu innych wydarzeń.

Z tego powodu myślimy o kolejnej hali, a raczej wróciliśmy do koncepcji jej budowy, będzie gotowa na początku października. Przypomnę tylko, że mieliśmy już projekt i pozwolenie na budowę nowej hali, ale ona nie powstała tylko ze względu na covid. Teraz wracamy do tej myśli, bo miejsca brakuje nam nie tylko na MSPO, ale także na rolniczych targach Agrotech czy na targach przemysłowych STOM. Na początku października będziemy mieli gotowych kilka wariantów, powstałych na bazie już istniejącej koncepcji budowy ósmej hali.

Czy coś będziecie zmieniać, jeśli chodzi o MSPO?

Nie. Myślę, że ta formuła się bardzo sprawdza i dlatego pozostajemy przy czterech dniach targów. W przyszłym roku może dojść coś, czego już próbowaliśmy w przeszłości, czyli jeden dodatkowy dzień wystawy otwarty dla publiczności. Myślimy, by do tego wrócić, bo mamy ku temu dobrą okazję. W przyszłym roku po raz 25. odbędzie się Wystawa Sił Zbrojnych RP. Chcemy zaprosić na to wydarzenie mieszkańców całej Polski.

Materiał powstał we współpracy z Targami Kielce

Materiał powstał we współpracy z Targami Kielce

Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego to w tym roku targi „naj”. Które z „naj” są dla pana najważniejsze?

Pozostało 97% artykułu
Modernizacja Sił Zbrojnych
Borsuk zatwierdzony. MON podpisał umowę na nowe bwp dla wojska
Modernizacja Sił Zbrojnych
Jednak nie koreański? Ciężkiego bwp zbudujemy sami
Biznes
Pancerny drapieżnik z epoki cyfrowej. Borsuki dokonają rewolucji w polskiej armii
Przemysł Obronny
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki. Huta Stalowa Wola zwiększa moce produkcyjne
Modernizacja Sił Zbrojnych
Nowe Groty i karabiny wyborowe dla Wojska Polskiego