Odkrycie dziwnych organizmów głębinowych

Dwa nowe gatunki dziwnych organizmów głębinowych odkryli naukowcy w duńskim muzeum - pisze Krzysztof Kowalski.

Aktualizacja: 12.09.2014 11:04 Publikacja: 12.09.2014 10:00

Odkryte organizmy Dendro gramma mają wielkość zaledwie kilku milimetrów

Odkryte organizmy Dendro gramma mają wielkość zaledwie kilku milimetrów

Foto: Jean Just, Reinhardt M?bjerg Kristensen, J?rgen Olesen

Znalazły się one w próbkach pobranych jeszcze w 1986 r. z osadów dennych na głębokości 400 i 1000 m koło południowo-wschodnich wybrzeży Australii, ale dopiero teraz, po 28 latach, naukowcy zorientowali się, z jak dziwacznymi stworzeniami mają do czynienia.

18 próbek sprzed prawie trzech dekad było przechowywanych najpierw w formalinie, a potem w 80-procentowym roztworze etanolu, co uczyniło je nieprzydatnymi do analizy molekularnej.

Odkrycia dokonali naukowcy z Duńskiego Muzeum Historii Naturalnej, zespołem taksonomów kieruje dr Jean Just. Wiadomość o tym zamieszcza pismo „PLOS ONE".

Odkryte organizmy zaliczono do rodziny Dendrogramma, nazwano je Dendrogramma enigmatica oraz Dendrogramma discoides. Na razie jednak badacze nie wiedzą, z jakimi znanymi organizmami łączy je najbliższe pokrewieństwo, dlatego trwa międzynarodowa dyskusja, do jakiego typu je zaliczyć. Typ to jedna z podstawowych kategorii  taksonomicznych stosowanych w systematyce, niższa od królestwa, ale wyższa od gromady w systematyce zwierząt lub klasy w królestwie roślin.

Odkryte stworzenia nie mają żadnych organów, którymi mogłyby się przytwierdzać do dna, ani takich, które służyłyby do poruszania się, dlatego ich tryb życia i sposób rozmnażania pozostają tajemnicą. Nie wiadomo, w jaki sposób orientowały się w przestrzeni. – Nie wiemy nawet, gdzie jest ich góra, a gdzie dół – żartuje dr Jean Just. Dlatego duńscy badacze zapowiadają wyprawę na wody australijskie i pobranie nowych próbek przydatnych do pogłębionych analiz, zwłaszcza genetycznych (DNA).

Dendrogramma wyglądem przypominają nieco pieprznik jadalny, czyli popularną kurkę. Ich budowa nie jest skomplikowana, wnętrze ciała to w całości żołądek otoczony skórą. Oddziela je od siebie przestrzeń wypełniona galaretowatą masą. W centrum „kapelusza" znajduje się otwór do wchłaniania pożywienia i wydalania produktów przemiany materii.

– Dendrogramma przypominają organizmy kopalne, które wymarły około 600 mln lat temu, ale na razie nie mamy żadnych wskazówek, czy są z nimi spokrewnione i stanowią coś w rodzaju żyjącej skamieliny czy raczej powstały w wyniku zupełnie odrębnej ewolucji, a podobieństwo jest czysto przypadkowe – wyjaśnia dr Jean Just.

Zdaniem prof. Leonida Moroza, neurobiologa z Florida State University, jeśli okaże się, że odkryte organizmy wywodzą się od pierwszych zwierząt, trzeba będzie całkowicie zmienić klasyfikację i systematykę życia. Zmianie ulegną też poglądy na temat sposobu, w jaki w królestwie zwierząt wyodrębniały się systemy nerwowe czy różnicowała się tkanka, słowem, rozdziały w podręcznikach zoologii poświęcone początkowym stadiom życia trzeba będzie napisać na nowo.

Wraz z ulepszaniem technik badawczych lawinowo przybywa wiadomości o odkrywaniu nieznanych gatunków. Według raportu „Living Amazon", opracowanego na zlecenie organizacji ekologicznej WWF, w ciągu minionej dekady w Puszczy Amazońskiej odkryto ponad 1200 nieznanych dotąd gatunków zwierząt i roślin, w tym delfina rzecznego, papugę i rybę.

WWF poinformowała również o odkryciu 163 nieznanych nauce gatunków w Azji Południowo-Wschodniej, między innymi żaby z kłami, gekona wyglądającego jak kot i ptaka nielota.

Nie dziwi odkrywanie nieznanych gatunków w egzotycznych, odludnych rejonach, na przykład na Nowej Gwinei. Ale amerykańscy naukowcy – o czym poinformowało prestiżowe pismo „Molecular Phylogenetics and Evolution" – odkryli w Nowym Jorku płazy należące do rodzaju żab leopardowych. Analiza genetyczna wykazała, że choć wyglądają jak amerykańskie żaby trawne, w rzeczywistości są nieznanym gatunkiem zamieszkującym Manhattan.

Znalazły się one w próbkach pobranych jeszcze w 1986 r. z osadów dennych na głębokości 400 i 1000 m koło południowo-wschodnich wybrzeży Australii, ale dopiero teraz, po 28 latach, naukowcy zorientowali się, z jak dziwacznymi stworzeniami mają do czynienia.

18 próbek sprzed prawie trzech dekad było przechowywanych najpierw w formalinie, a potem w 80-procentowym roztworze etanolu, co uczyniło je nieprzydatnymi do analizy molekularnej.

Pozostało 88% artykułu
Nauka
Człowiek poznał kolejną tajemnicę orangutana. Naczelny potrafi się leczyć
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?