Przyszłe, hipotetyczne plany sąsiada nie zablokują budowy

W związku z realizacją inwestycji musi rzeczywiście wystąpić prawne ograniczenie w możliwości zabudowy innej nieruchomości, a nie tylko potencjalna możliwość jakiegokolwiek oddziaływania.

Publikacja: 16.02.2024 01:00

Przepisy nie mówią nic o oddziaływaniu ewentualnych przyszłych inwestycji na działkach sąsiednich

Przepisy nie mówią nic o oddziaływaniu ewentualnych przyszłych inwestycji na działkach sąsiednich

Foto: mat. pras.

Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) uwzględnił skargę kasacyjną spółki, która spierała się z urzędnikami w sprawie zatwierdzenia projektu oraz udzielenia pozwolenia na budowę.

Chodziło o jednorodzinne szeregowce. Kłopoty inwestora zaczęły się, gdy starosta pod koniec września 2021 r. zatwierdził jego projekt zagospodarowania terenu dla zespołu domów mieszkalnych jednorodzinnych w zabudowie szeregowej i budynku wielorodzinnego wraz z infrastrukturą techniczną oraz udzielił pozwolenia na budowę.

Inwestycję udało się zatrzymać jednemu z sąsiadów. Na skutek jego odwołania wojewoda skasował dotychczasowe decyzje wydane spółce. Doszedł bowiem do przekonania, że planowana inwestycja oddziałuje na potencjalną zabudowę działki sąsiada. A w takiej sytuacji posiadacz tytułu prawnego do tej nieruchomości powinien być stroną postępowania w sprawie o pozwolenie na budowę dla inwestycji.

Spółka wniosła sprzeciw, ale Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu go oddalił.

Rację spółce przyznał dopiero NSA. Zauważył, że w postępowaniu dotyczącym pozwolenia na budowę krąg stron ustalany jest na podstawie art. 28 ust. 2 prawa budowlanego. A ten zdaniem sądu zawęża pojęcie strony z art. 28 k.p.a. Stosownie bowiem do art. 28 ust. 2 prawa budowlanego stronami w postępowaniu w sprawie pozwolenia na budowę są: inwestor oraz właściciele, użytkownicy wieczyści lub zarządcy nieruchomości znajdujących się w obszarze oddziaływania obiektu. Pojęcie „obszaru oddziaływania obiektu” zdefiniowane zostało zaś jako teren wyznaczony w otoczeniu obiektu budowlanego na podstawie przepisów odrębnych, wprowadzających związane z nim ograniczenia w zabudowie tego terenu.

NSA podkreślił, że ustawodawca obecnie zawęził definicję obszaru oddziaływania obiektu. W wyniku nowelizacji z 13 lutego 2020 r. przy określaniu obszaru oddziaływania inwestycji brane są pod uwagę „ograniczenia w zabudowie terenu”. Miało to na celu usprawnienie i uproszczenie procesu inwestycyjnego. I zmiana o fundamentalnym charakterze była tą mającą wpływ na ustalenie kręgu stron w postępowaniu o wydanie pozwolenia na budowę.

Zdaniem sądu podmioty posiadające tytuł do nieruchomości, z reguły sąsiadującej bezpośrednio, która stanowi teren wyznaczony w zasięgu obiektu budowlanego, mogą obecnie powoływać się wyłącznie na wąsko rozumiane ograniczenie zabudowy zawarte w przepisach odrębnych.

Jak tłumaczył NSA, w związku z realizacją inwestycji musi rzeczywiście wystąpić prawne ograniczenie w możliwości zabudowy innej nieruchomości, a nie tylko potencjalna możliwość jakiegokolwiek oddziaływania danego obiektu. Sama w sobie okoliczność, że ktoś jest właścicielem sąsiedniej nieruchomości, nie jest wystarczająca do przyjęcia, że przysługuje mu status strony. Chodzi bowiem nie o jakiekolwiek oddziaływanie na nieruchomość, ale o oddziaływanie w sposób ograniczający jej zabudowę.

Wobec tego niezbędne jest wyraźne sprecyzowanie konkretnego przepisu prawa administracyjnego, wykluczającego bądź ograniczającego zabudowę działki sąsiedniej ze względu na powstanie projektowanej zabudowy. Ograniczenia te zaś muszą być rzeczywiste, a nie hipotetyczne, spekulatywne. Potencjalne oddziaływanie nie może zostać sprowadzone do spekulacji. Chodzi o wskazanie, jakiego rodzaju konkretne ograniczenia zabudowy sąsiedniej działki zaktualizują się na skutek powstania projektowanej zabudowy.

Wyrok jest prawomocny.

Sygn. akt: II OSK 2282/23

Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) uwzględnił skargę kasacyjną spółki, która spierała się z urzędnikami w sprawie zatwierdzenia projektu oraz udzielenia pozwolenia na budowę.

Chodziło o jednorodzinne szeregowce. Kłopoty inwestora zaczęły się, gdy starosta pod koniec września 2021 r. zatwierdził jego projekt zagospodarowania terenu dla zespołu domów mieszkalnych jednorodzinnych w zabudowie szeregowej i budynku wielorodzinnego wraz z infrastrukturą techniczną oraz udzielił pozwolenia na budowę.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu