Krzysztof A. Kowalczyk: Zręczny moment na powrót VAT-u na żywność

Choć podwyżka podatków nigdy nie jest dobrą wiadomością dla konsumentów, to trzeba przyznać, że fiskus dość zręcznie wybrał moment na powrót VAT-u na artykuły żywnościowe z zera do stawki podstawowej 5 proc.

Aktualizacja: 12.03.2024 19:48 Publikacja: 12.03.2024 19:48

VAT na żywność wróci z końcem marca 2024 r. do poziomu sprzed czasowej, „antyinflacyjnej” obniżki

VAT na żywność wróci z końcem marca 2024 r. do poziomu sprzed czasowej, „antyinflacyjnej” obniżki

Foto: Bloomberg

Stawka wróci z końcem marca 2024 r. do poziomu sprzed czasowej, „antyinflacyjnej” obniżki z lutego 2022 r., bo taki termin zaplanował jeszcze rząd Mateusza Morawieckiego. Nowy minister finansów Andrzej Domański postanowił terminu nie przedłużać.

Moment na powrót jest dobry, bo inflacja po dwóch latach harców jest na dnie. Wedle szacunków ekspertów NBP sięgnie w marcu około 2,5 proc., licząc rok do roku (wobec 18,4 proc. w lutym 2023 r.). Skok VAT-u na żywność z 0 do 5 proc. mógłby według ocen ekonomistów spowodować podniesienie wskaźnika inflacji o 0,7–0,9 pkt proc. Ale tylko mógłby.

Czytaj więcej

Żywność od kwietnia zdrożeje o 3-5 proc. Koniec z zerową stawką VAT

Co z wojnami cenowymi sieci handlowych?

Piszę „mógłby”, bo nie jest jasne, czy sieci handlowe, które od paru miesięcy prowadzą wojnę cenową na śmierć i życie, przerzucą wzrost VAT-u na klientów, czy też wezmą część na siebie, by rozegrać to marketingowo. W każdym razie trudno im będzie po miesiącach atakowania konsumentów przekazami „obniżamy ceny i jesteśmy tani” uzasadnić przestawienie wajchy na podwyżki. Dlatego wśród ekonomistów pojawiały się już szacunki, że powrót 5-proc. podatku VAT spowoduje wzrost inflacji tylko o 0,4 proc.

Czytaj więcej

Auchan włącza się w wojnę cenową Lidla i Biedronki. Też jest tańszy od konkurencji

Zresztą w kwestii jej wpływu na same procesy inflacyjne sprawa jest jasna. Tak jak obniżka ich nie przerwała, tak podwyżka ich nie wzmocni. Przesunie tylko krzywą zmiany poziomu cen, nie zmieniając jej nachylenia (tempa spadku inflacji). I po roku nie będzie nawet śladu po tej korekcie.

Jak wyższy VAT wpłynie na gospodarkę?

Jeśli już wyższy VAT miałby wpływać na procesy inflacyjne, to poprzez uszczuplenie zawartości portfeli. Po dłuższym okresie, gdy płace realnie malały od 2023 r. (ich wzrost był niższy od inflacji), zdecydowanie z inflacją wygrywają, co zwiastuje powrót boomu konsumpcyjnego. Wyższy VAT na żywność nieco go opóźni, ale wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych się nie załamią. Tym bardziej że wraca wzrost gospodarczy, który wzmocnią uruchomione nareszcie transfery miliardów euro z UE w ramach KPO i funduszy spójności.

Czytaj więcej

Bruksela oceniła polską gospodarkę: to był kiepski rok, ale będzie lepiej

Wreszcie powrót VAT do stawki podstawowej zmniejszy nieco napięcia w budżecie związane choćby z wydatkami obronnymi czy spełnieniem części obietnic wyborczych, takich jak podwyżka 500+ do 800 zł. Jedno jest jednak pewne: czasowe rozwiązania podatkowe mają swój początek i kres. A termin wygaszenia zerowego VAT-u na żywność został wybrany dość zręcznie.

Stawka wróci z końcem marca 2024 r. do poziomu sprzed czasowej, „antyinflacyjnej” obniżki z lutego 2022 r., bo taki termin zaplanował jeszcze rząd Mateusza Morawieckiego. Nowy minister finansów Andrzej Domański postanowił terminu nie przedłużać.

Moment na powrót jest dobry, bo inflacja po dwóch latach harców jest na dnie. Wedle szacunków ekspertów NBP sięgnie w marcu około 2,5 proc., licząc rok do roku (wobec 18,4 proc. w lutym 2023 r.). Skok VAT-u na żywność z 0 do 5 proc. mógłby według ocen ekonomistów spowodować podniesienie wskaźnika inflacji o 0,7–0,9 pkt proc. Ale tylko mógłby.

Pozostało 81% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację