Jerzy Żyżyński: 20 proc. VAT na żywność? To groźny pomysł

Nie bez powodu wszędzie ukształtowały się systemy zróżnicowanych stawek podatków pośrednich. Lepiej zatem powstrzymać się z rewolucyjnymi pomysłami ujenolicenia stawki – pisze ekonomista w polemice z Robertem Gwiazdowskim.

Publikacja: 15.03.2024 12:00

Jerzy Żyżyński: 20 proc. VAT na żywność? To groźny pomysł

Foto: Adobe Stock

Prof. Robert Gwiazdowski jest prawnikiem i adwokatem, chętnie wypowiada się w kwestiach ekonomicznych, które jednak traktuje w sposób bardzo powierzchowny i uproszczony. Jego propozycja jednakowej stawki VAT 20 proc. na wszystko jest błędna, bowiem nie uwzględnia tego, że różne towary charakteryzują się różną i zmienną cenową elastycznością popytu.

Czytaj więcej

Robert Gwiazdowski: Mam do zaproponowania moją własną „matrycę” VAT: 20 proc. na wszystko!

Jak konsumenci reagują na zmianę cen towarów?

Są takie towary, które mają wysoką elastyczność [cenową – red.] i takie o elastyczności niskiej. Oznacza to, że w przypadku jednych popyt silnie reaguje na wzrost ceny, w przypadku innych reaguje słabo. Część produktów żywnościowych o niskiej elastyczności cenowej to produkty podstawowe – mówiąc w uproszczeniu: chleb, masełko, kiełbasa, sery itp. Inne, te z których jesteśmy skłonni zrezygnować, gdy wzrośnie ich cena, mają wysoką elastyczność cenową popytu: ciastka, niektóre owoce, produkty bardziej wyrafinowane i uważane za luksusowe czy ekstrawaganckie - szczególnie te bardziej przetworzone.

Jaki byłby skutek ujenolicenia stawki VAT na poziomie 20 proc.?

Jeśli zastosować pomysł prof. Gwiazdowskiego, to efektem będzie spadek popytu na niektóre produkty i np. na usługi restauracyjne, itp. Uderzyłoby to w rzemieślników (cukierników, piekarzy), usługi, jak i importerów produktów uważanych za egzotyczne. Wydatki na żywność dominują w budżetach niebogatej większości i stanowią znaczną pozycję u średnio zarabiających, zatem gdy wzrośnie VAT, to mniej zostanie pieniędzy na inne wydatki – na produkty przemysłowe, na kulturę, usługi itd., z których większość ma wyraźnie wyższą cenową elastyczność popytu.

Gdyby ujednolicić stawkę VAT na poziomie 20 proc., można się spodziewać negatywnych skutków dla lokalnego przemysłu i usług. O tym wszystkim ekonomiści doskonale wiedzą, dlatego wszędzie ukształtowały się systemy zróżnicowanych stawek podatków pośrednich. Lepiej zatem powstrzymać się z rewolucyjnymi pomysłami.

Prof. Jerzy Żyżyński

O autorze

Jerzy Żyżyński

Autor jest profesorem ekonomii, zatrudnionym na Uniwersytecie Warszawskim. Byłym członkiem RPP w latach 2016-2022. Wcześniej był posłem PiS.

Prof. Robert Gwiazdowski jest prawnikiem i adwokatem, chętnie wypowiada się w kwestiach ekonomicznych, które jednak traktuje w sposób bardzo powierzchowny i uproszczony. Jego propozycja jednakowej stawki VAT 20 proc. na wszystko jest błędna, bowiem nie uwzględnia tego, że różne towary charakteryzują się różną i zmienną cenową elastycznością popytu.

Jak konsumenci reagują na zmianę cen towarów?

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację