Najlepszy strzelec reprezentacji Polski, którzy w ubiegłym roku zdobył dla kadry 61 bramek w 13 meczach, od kilku tygodni ma problemy z barkiem. - Wspólnie ze sztabem stwierdziliśmy, że nie ma sensu ryzykować jego zdrowiem — przyznaje selekcjoner Marcin Lijewski, który nie zabrał Moryty na ostatni turniej towarzyski do Granollers, podczas którego jego podopieczni zmierzą się z Hiszpanami, Serbami oraz Słowakami.
Skrzydłowy czuje ból przy oddawaniu rzutów i trenuje indywidualnie. - Nie ma sensu ryzykować i grać na 50 procent. Nie będę oszukiwał trenera ani kolegów, dlatego mówię otwarcie, że mój bark na ten moment nie jest sprawny, a rzucająca ręka musi być sprawna w stu procentach — przyznaje sam Moryto na łamach oficjalnej strony internetowej Związku Piłki Ręcznej w Polsce (ZPRP).
Czytaj więcej
Reprezentacja Polski w piłce ręcznej znów jest w budowie i wyjście z grupy na mistrzostwach Europy będzie sukcesem, choć to ostatnia szansa, żeby przedłużyć nadzieje na igrzyska w Paryżu.
26-latek teoretycznie na mistrzostwach Europy może jeszcze zagrać, choć wszystkie strony przyznają, że szanse nie są duże. To okazja dla debiutantów, bo w kadrze na ostatnie sparingi są młodzi Jakub Szyszko (Górnik Zabrze) i Mateusz Kosmala (MMTS Kwidzyn), którzy nigdy na wielkiej imprezie nie grali. Leworęcznym skrzydłowym jest także doświadczony Michał Daszek (Orlen Wisła Płock), ale niewykluczone, że on będzie występował na rozegraniu.
Reprezentacja Polski w piłce ręcznej. Kłopoty bogactwa i niedoboru
Lijewski na sparingi do Granollers zabrał 20 zawodników, na mistrzostwa Europy do Niemiec — pierwszy mecz 11 stycznia z Norwegami — pojedzie najprawdopodobniej dwóch mniej. Walkę o miejsce w kadrze przegrał m. in. 74-krotny reprezentant kraju Patryk Walczak, który gra w Lidze Mistrzów z RK Zagrzeb, co pokazuje, że akurat wśród obrotowych selekcjoner ma bogactwo wyboru.