Kto ma znać tę granicę, jak nie my właśnie, którzy tyle wieków znajdowaliśmy się po niewłaściwej jej stronie? Granicę oddzielającą ludzi od „ludzkich zwierząt”. Tych chronionych przez prawa, regulacje i konwencje od wszystkich, którym prawo to nie tyle zostało odebrane, co nigdy nie weszli w jego posiadanie. Bez względu na to, czy są dziećmi, kobietami, starcami – stali się „stroną konfliktu” tylko przez fakt, że oddychają. Ośmielili się żyć w tym właśnie miejscu i czasie. Dzisiaj są to Palestyńczycy z Gazy. Ale kiedyś byliśmy to my. Granica, za którą nie obowiązują już prawa wojny ani człowieka, nie przebiega tylko w Palestynie. Kiedyś dzieliła też Europę.