Współzałożyciel Obywateli RP startuje do Sejmu z listy Nowej Lewicy

Paweł Kasprzak, współzałożyciel Obywateli RP ogłosił, że wystartuje w wyborach do Sejmu z listy Nowej Lewicy w Warszawie (okręg 19). "Zainteresowanych proszę o odnalezienie mojego nazwiska gdzieś w środku tej listy" - napisał w oświadczeniu.

Publikacja: 10.08.2023 14:53

Paweł Kasprzak

Paweł Kasprzak

Foto: Wolne Media TV, CC BY 3.0 <https://creativecommons.org/licenses/by/3.0>, via Wikimedia Commons

Kasprzak zaznaczył, że "nie stara się o 'miejsce biorące'". "To od wyborców, a nie od szefów partyjnych central powinien zależeć mój mandat. Do 85 720 osób, które mnie zaszczyciły poparciem cztery lata temu, kieruję prośbę o uczynienie tego raz jeszcze. Proszę o poparcie każdą i każdego, kto nadzieję na przełamanie kryzysu widzi w obywatelskim sprawstwie i w zasługującym na wiarę poczuciu, że instytucje demokracji naprawdę należą do obywatelek i obywateli" - apeluje.

Czytaj więcej

Obywatele RP piszą do Donalda Tuska. Są gotowi iść z KO do wyborów

W 2019 roku Kasprzak, bez powodzenia, ubiegał się o mandat senatora z Warszawy startując m.in. przeciw kandydatowi Paktu Senackiego, Markowi Borowskiemu (który ostatecznie zdobył mandat).

Paweł Kasprzak chce być w Sejmie, ale nie w klubie parlamentarnym

Kasprzak deklaruje, że w parlamencie "nie przystąpi do klubu parlamentarnego żadnej partii politycznej", ponieważ "chce być obywatelskim reprezentantem rządzonych, a nie uczestnikiem rządzącej większości lub jednej z politycznych grup konkurujących o władzę".

Z niskim wynikiem zamykającym stawkę Lewica straci bowiem nieproporcjonalnie więcej mandatów

Paweł Kasprzak, współzałożyciel Obywateli RP

Kasprzak pisze też, że "w niestety prawdopodobnym wariancie przegranej i kolejnej kadencji PiS, zwłaszcza w sojuszu z Konfederacją będzie, by tak rzec, jak znalazł ze swym doświadczeniem, wielokrotnie demonstrowaną postawą i kilkoma realnymi dokonaniami, których środowiska partyjnej opozycji nie mają dziś wiele na koncie".

Apel do KO i Nowej Lewicy o start ze wspólnej listy

Współzałożyciel Obywateli RP apeluje jednocześnie do polityków Nowej Lewicy i Koalicji Obywatelskiej, by zdecydowali się na start ze wspólnej listy.

"Zawiedziony elektorat radykalny nie odejdzie. Dosłownie żadne wyborcze doświadczenie nie wskazuje na to zagrożenie. Przeciwnie – wszystkie pokazują wyraźną i wielką premię za zjednoczenie. Przyjmowana przez zawiedzionych i zdezorientowanych wyborców strategia wspierania najsilniejszego jest tylko pozornie korzystna dla niego. Spowoduje bowiem nie tylko straty Lewicy w głosach, ale będzie kosztowna dla nas wszystkich. Z niskim wynikiem zamykającym stawkę Lewica straci bowiem nieproporcjonalnie więcej mandatów. Integracja jest trudna. Ale jest w interesie obu partii. Jest także w interesie Polski. Oświadczam to wiedząc przecież, że na wspólnej liście Lewicy i KO nie będzie dla mnie miejsca. Tak właśnie wygląda dla mnie wybór pomiędzy ważnym, a ważniejszym. Wciąż wierzę, że podobnie może wyglądać również dla was" - pisze w oświadczeniu.

Kasprzak zaznaczył, że "nie stara się o 'miejsce biorące'". "To od wyborców, a nie od szefów partyjnych central powinien zależeć mój mandat. Do 85 720 osób, które mnie zaszczyciły poparciem cztery lata temu, kieruję prośbę o uczynienie tego raz jeszcze. Proszę o poparcie każdą i każdego, kto nadzieję na przełamanie kryzysu widzi w obywatelskim sprawstwie i w zasługującym na wiarę poczuciu, że instytucje demokracji naprawdę należą do obywatelek i obywateli" - apeluje.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Polacy źle oceniają słowa Tuska o PiS jako zdrajcach i pachołkach Rosji
Polityka
Łukasz Warzecha: Trudno poznać bandytę, gdy dokoła szeryfi
Polityka
Marek Migalski: Duopol PiS–PO trzyma się dobrze
Polityka
Zuzanna Dąbrowska: Protest „Orki” na sejmowych marmurach
Polityka
Tomasz Kubin: Dla kogo ważne są wybory do PE?