Droga Ukrainy do Unii. Trudne warunki, niełatwe negocjacje

Nad Dnieprem zdają sobie sprawę z tego, że proces akcesji z UE może potrwać długie lata. Bo jest wiele do zrobienia.

Publikacja: 08.11.2023 20:08

Droga Ukrainy do Unii.  Trudne warunki, niełatwe negocjacje

Foto: AFP

Komisja Europejska rekomendowała w środę Radzie Unii Europejskiej rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią (Gruzja ma otrzymać status kandydata po spełnieniu szeregu wymogów). Decyzja w tej sprawie, jeżeli będzie zgoda wszystkich państw UE, ma zapaść w połowie grudnia.

– Ukraina powinna być częścią Unii Europejskiej. Ukraińcy zasługują na to, bo bronią wartości europejskich. Nawet podczas wojny dotrzymujemy słowa, rozwijamy instytucje państwa – komentował prezydent Wołodymyr Zełenski.

Czytaj więcej

Unijny kurs na wschód. Ukraina i Mołdawia zaproszone do negocjacji

Ukraińscy muszą jak najszybciej uchwalić ustawy dotyczące działalności Narodowego Biura Antykorupcyjnego i Narodowej Agencji ds. Zapobiegania Korupcji, a także uregulować kwestię lobbingu zgodnie ze standardami europejskimi. Uwzględnić muszą też rekomendacje Komisji Weneckiej z czerwca 2023 roku, dotyczące przyjętych kilka lat temu nad Dnieprem ustaw dotyczących mniejszości narodowych, języka i oświaty.

– Problem polegał na tym, że w węgierskich rejonach Zakarpacia mieszkańcy prawie nie znają języka ukraińskiego. Obecnie Kijów szuka kompromisu w tej sprawie z Węgrami – mówi „Rzeczpospolitej” Wołodymyr Fesenko, czołowy kijowski politolog. Twierdzi, że to niejedyny problem. – Rekomendacje Komisji Weneckiej dotyczą też statusu języka rosyjskiego i to wywołuje sporą krytykę ze strony części społeczeństwa. Uważam, że powinniśmy znaleźć kompromis. Niech będzie jakiś obszar w przestrzeni publicznej, w której będzie wykorzystywany język rosyjski. Bo są też tacy, którzy walczą za Ukrainę i mówią po rosyjsku, nie widzę w tym problemu – dodaje.

Ukrainie udało się wyjść z grona 30 najbardziej skorumpowanych państw świata

Fesenko przypomina o aferze sprzed kilku dni, którą nad Dnieprem wywołała ekscentryczna prof. Iryna Farion z Politechniki Lwowskiej. W jednym z wywiadów stwierdziła, że „nie może nazwać Ukraińcami” mówiących po rosyjsku żołnierzy z pułku Azow. Uczelnia odcięła się od tych słów. Potępił je też rzecznik praw obywatelskich i nawet zwrócił się do SBU.

To nie jest jednak temat, który zaważy o ukraińskim członkostwie w UE. W środę KE po raz kolejny zwróciła uwagę, że Ukraina ma kontynuować walkę z korupcją. Wiele głośnych afer nad Dnieprem torpedują bowiem ukraińskie sądy. – Sądy są naszym słabym ogniwem. Obecny Sąd Antykorupcyjny był tworzony zgodnie z rekomendacjami UE i MFW, w procesie wyboru sędziów uczestniczyli eksperci międzynarodowi. Mimo to jest bardzo dużo krytyki z powodu jego niektórych decyzji, a inne są niejawne. Podobna historia była z przewodniczącym Sądu Najwyższego, który został wyłoniony w konkursie, ale później aresztowany za łapówki – mówi Fesenko. Przekonuje jednak, że Ukraina „robi duże postępy” w walce z korupcją.

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Ile warta jest Ukraina dla Polski, pokaże sprawa akcesji Kijowa do UE

Te postępy widać w ubiegłorocznym rankingu Transparency International, w którym Ukraina znalazła się w jednym szeregu z Zambią i Angolą (na 61. pozycji od końca). Dziesięć lat temu było gorzej, wówczas Ukraina była razem z Nigerią i Papuą-Nową Gwineą wśród trzydziestu najbardziej skorumpowanych państw świata.

– Od chwili otrzymania statusu kandydata do przystąpienia do UE może upłynąć nawet dziesięć lat. Dopóki trwa wojna, nie będzie to możliwe. Później będziemy mieli kilka lat negocjacji i nie będą one łatwe – mówi ukraiński politolog. – Chociażby w kwestii gospodarki rolnej czy branży transportowej musimy dogadać się z Polską. A problemów jest wiele. Będziemy też musieli dojść do porozumienia z Węgrami i Słowacją – mówi Fesenko.

Komisja Europejska rekomendowała w środę Radzie Unii Europejskiej rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią (Gruzja ma otrzymać status kandydata po spełnieniu szeregu wymogów). Decyzja w tej sprawie, jeżeli będzie zgoda wszystkich państw UE, ma zapaść w połowie grudnia.

– Ukraina powinna być częścią Unii Europejskiej. Ukraińcy zasługują na to, bo bronią wartości europejskich. Nawet podczas wojny dotrzymujemy słowa, rozwijamy instytucje państwa – komentował prezydent Wołodymyr Zełenski.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Putin chce zabić Zełenskiego. Jak Kreml próbuje się pozbyć prezydenta Ukrainy?
Polityka
Węgry mówią o "szalonej misji" NATO. Wykluczają swój udział
Polityka
Wielka Brytania wydali rosyjskiego attaché wojskowego. Spodziewa się histerii Moskwy
Polityka
Kreml chce udowodnić, że nie jest już samotny. Moskwa zaprasza gości na paradę w Dzień Zwycięstwa
Polityka
Zatrzymanie "rzekomego" rosyjskiego dezertera. Ambasada FR będzie się domagać wyjaśnień