Prokuratura bada wizyty Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w Sejmie. Znów grozi im więzienie

Zdaniem śledczych mogło dojść do złamania zakazu pełnienia funkcji publicznych. Grozi za to do pięciu lat więzienia.

Aktualizacja: 21.02.2024 06:16 Publikacja: 20.02.2024 19:20

Gest Kozakiewicza Mariusz Kamiński wykonał 21 grudnia. Obecność tego dnia w Sejmie może go słono kos

Gest Kozakiewicza Mariusz Kamiński wykonał 21 grudnia. Obecność tego dnia w Sejmie może go słono kosztować

Foto: JACEK DOMIŃSKI/REPORTER

21 grudnia w Sejmie pojawili się byli szefowie MSWiA Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Weszli przed głosowaniami na salę obrad, a zdjęcia Kamińskiego, pokazującego w ławach poselskich gest Kozakiewicza, obiegły wszystkie media. I może go to sporo kosztować. Jak ustaliliśmy, 8 lutego Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła dochodzenie w sprawie niezastosowania się Kamińskiego i Wąsika do zakazu pełnienia stanowisk publicznych, to jest o czyn z art. 244 kodeksu karnego. Grozi za to od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.

Czytaj więcej

Skandaliczne zachowanie Mariusza Kamińskiego. Gest Kozakiewicza w Sejmie

Chodzi o to, że na dzień przed wizytą w Sejmie Kamiński i Wąsik zostali prawomocnie skazani na dwa lata więzienia za udział w tzw. aferze gruntowej. Przy okazji sąd orzekł też pięcioletni zakaz pełnienia funkcji publicznych, a zatem i wykonywania mandatu posła. Tymczasem byli ministrowie pojawili się w Sejmie nie tylko 21 grudnia, lecz również siedem dni później, gdy wzięli udział w posiedzeniu sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.

W prawidłowo funkcjonującej demokracji takie śledztwo powinno być prowadzone z urzędu.

Rafał Gaweł z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych

Zawiadomienie w ich sprawie złożyli działacze fundacji Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. W piśmie do prokuratury napisali, że jako wyborcy czują się poszkodowani działaniami Wąsika i Kamińskiego. – Wszczęcie dochodzenia jest bardzo dobrą wiadomością. Dziwi jednak fakt, że organizacja pozarządowa musi wyręczać prokuraturę. W prawidłowo funkcjonującej demokracji takie śledztwo powinno być prowadzone z urzędu – komentuje fundator ośrodka Rafał Gaweł.

A wszczęcie dochodzenia to kolejny odcinek prawniczego serialu z udziałem Kamińskiego i Wąsika. Serialu, w którym zupełnie inną narrację prezentują PiS i koalicja rządząca.

Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński są posłami czy nie?

Zdaniem PiS Wąsik i Kamiński wciąż są posłami. Głównym argumentem jest ułaskawienie w 2015 roku przez prezydenta Andrzeja Dudę, co miałoby powodować niedopuszczalność wyroku z 20 grudnia. W dodatku, jak często zaznaczają politycy PiS, Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego uchyliła decyzje marszałka Sejmu Szymona Hołowni w sprawie wygaśnięcia mandatów Kamińskiego i Wąsika.

Czytaj więcej

Duda podjął decyzję w sprawie ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika. "Zwyczajnie wstyd"

Problem w tym, że –  jak zauważają politycy koalicji – ułaskawienie przez prezydenta z 2015 roku zostało uznane później przez Sąd Najwyższy za bezskuteczne. A Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN nie jest jedyną, która rozpatrywała odwołanie Kamińskiego od decyzji Hołowni. Zrobiła to również Izba Pracy, która odwołanie odrzuciła. Co więcej, 23 stycznia Wąsik i Kamiński zostali ponownie ułaskawieni przez prezydenta, co wydaje się być potwierdzeniem wadliwości poprzedniego ułaskawienia.

Pod koniec stycznia zdecydowana większość ekspertów z panelu prawnego „Rzeczpospolitej” uznała, że Kamiński i Wąsik nie są już posłami. Chodzi o to, że konstytucja zabrania pełnienia mandatu osobom skazanym. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zgadza się z tą opinią. Jednak w zawiadomieniu do prokuratury postanowił się skupić na orzeczonym zakazie pełnienia funkcji publicznych. – Tutaj sytuacja jest zero-jedynkowa. Bez wchodzenia w dywagacje natury konstytucyjnej widać jak na dłoni, że Kamińskiego i Wąsika po prawomocnym wyroku nie powinno być w Sejmie – mówi Rafał Gaweł.

Czy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik złamali zakaz?

Co teraz zrobi prokuratura? OMZRiK otrzymał jedynie lapidarną informację na temat wszczęcia dochodzenia. Poseł PiS i były minister edukacji Przemysław Czarnek sposób interpretacji przepisów przez działaczy OMZRiK nazywa skandalicznym. Sprawy jednak nie ocenia jako poważnej. – Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie. Nie przeciwko panom Wąsikowi i Kamińskiemu. To standardowe działania prokuratury – uspokaja.

Nie zgadza się z tym Rafał Gaweł. – Wszczęcie dochodzenia lub śledztwa zawsze poprzedza wstępna ocena materiałów. Prokurator musiał w tym przypadku uznać, że uprawdopodobnione jest popełnienie czynu zabronionego – mówi.

Czy rzeczywiście Kamiński i Wąsik mogą liczyć się z konsekwencjami swoich dwukrotnych wizyt w Sejmie? Wątpliwości ma były sędzia TK i były szef PKW Wojciech Hermeliński. – Skoro wyrok z 20 grudnia automatycznie pozbawił panów Kamińskiego i Wąsika możliwości sprawowania mandatu posła, raczej doszło do nieudolnego usiłowania pełnienia funkcji publicznej niż do faktycznego naruszania zakazu – wywodzi.

Raczej doszło do nieudolnego usiłowania pełnienia funkcji publicznej niż do faktycznego naruszania zakazu.

Wojciech Hermeliński, były sędzia TK i były szef PKW

Sejm. Monika Pawłowska za Mariusza Kamińskiego

Wyrok z 20 grudnia oprócz skutków prawnych wciąż rodzi jednak też polityczne. We wtorek była posłanka Monika Pawłowska wysłała do marszałka Hołowni pismo z informacją, że jest gotowa na objęcie mandatu po Mariuszu Kamińskim. Posłanka w ubiegłej kadencji zasłynęła spektakularnym przejściem z Lewicy do PiS, została także członkinią tej ostatniej partii. Jej kariera w PiS raczej się teraz jednak skończy. Zdaniem Przemysława Czarnka Pawłowska obejmie 461, nielegalny mandat w Sejmie. Zapowiedział wyrzucenie jej z zarządu PiS na Lubelszczyźnie.

21 grudnia w Sejmie pojawili się byli szefowie MSWiA Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Weszli przed głosowaniami na salę obrad, a zdjęcia Kamińskiego, pokazującego w ławach poselskich gest Kozakiewicza, obiegły wszystkie media. I może go to sporo kosztować. Jak ustaliliśmy, 8 lutego Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła dochodzenie w sprawie niezastosowania się Kamińskiego i Wąsika do zakazu pełnienia stanowisk publicznych, to jest o czyn z art. 244 kodeksu karnego. Grozi za to od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Robert Fico postrzelony na Słowacji. Katarzyna Lubnauer: Coś nienormalnego się dzieje
Polityka
KO czy PiS. Kto jest bardziej prorosyjski? Prof. Antoni Dudek: Polacy już zobojętnieli
Polityka
Robert Fico ofiarą zamachu. "To działanie samotnego wilka"
Polityka
Sondaż prezydencki: II tura bez Szymona Hołowni
Polityka
Chaos wokół komisji do spraw badania rosyjskich wpływów