Sprawa prezesa NBP. Manowska wyznaczy skład orzekający Trybunału Stanu

Trybunał Stanu jest odrębnym Trybunałem, ma samodzielne kompetencje, może też korzystać z rozproszonej kontroli konstytucyjnej - wskazuje adwokat Roman Nowosielski, były sędzia Trybunału Stanu.

Publikacja: 21.03.2024 04:30

Sprawa prezesa NBP. Manowska wyznaczy skład orzekający Trybunału Stanu

Foto: Fotorzepa/ Jakub Czermiński

Premier Donald Tusk zapowiedział złożenie w najbliższych dniach wniosku do Sejmu o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. I pewnie bez trudu zbierze 115 posłów, by skierować ów wniosek do sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Ale czy będzie ona sprawniej działać, niż komisje śledcze, które obserwujemy?

Mogliśmy obserwować prace przynajmniej trzech komisji śledczych i widzimy różnice w ich prowadzeniu, nieprzygotowanie szeregu członków komisji i przewodniczących do sprawnego prowadzenia posiedzenia, co jest w pewnym sensie zrozumiałe, bo nie mają doświadczenia w tej roli. Mamy jednak prawo oczekiwać, by te prace, przesłuchania, przebiegały sprawnie, więc członkowie komisji, a zwłaszcza ich przewodniczący powinni się do tego porządnie przygotować. Może powinni przejść szkolenia, jak prowadzi się przesłuchania, na temat psychologii zeznań świadków, a także ogólnej kultury prowadzenia tego rodzaju posiedzenia i utrzymania porządku. Aby uzyskali niezbędną wprawę.

Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Samorząd
Krzyże znikną z warszawskich urzędów. Trzaskowski podpisał zarządzenie
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt