Od ponad pięciu lat liczba zaginionych systematycznie rosła – zarówno dorosłych, jak i nieletnich. W ubiegłym roku ten niekorzystny trend po raz pierwszy się odwrócił – wynika z danych Komendy Głównej Policji, które poznała „Rzeczpospolita".
Ogólna liczba zaginięć zmalała o niemal 400, a w przypadku dzieci i nastolatków spadek jest jeszcze bardziej widoczny. Łączna liczba zaginięć nieletnich wyniosła w zeszłym roku 7,1 tys. To oznacza, że było ich o blisko tysiąc mniej.
– Kondycja polskich nastolatków się poprawiła, więc zapewne dlatego rzadziej uciekają z domów, co w ich przypadku było głównym powodem zaginięć. Na spadkowy trend nakłada się też pogłębiający się niż demograficzny – ocenia prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny.
Rekord: blisko 21 tys.
Jeszcze w 2010 r. na policję zgłoszono niewiele ponad 14 tys. zaginięć, dwa lata później już o 3,5 tys. więcej, a w 2014 roku padł prawdziwy rekord: przepadło 20,8 tys. osób. To poziom, jakiego nie notowano od kilkunastu lat. Ubiegłoroczne statystyki – jak twierdzą śledczy i eksperci – pozwalają sądzić, że trend na stałe się odwróci.
I tak: w zeszłym roku zaginęło 20 458 osób. Z policyjnych danych wynika, że w przypadku dzieci i młodzieży ubyło zaginionych praktycznie we wszystkich grupach wiekowych. Najmłodszych dzieci (do siedmiu lat), a także nieco starszych (od siedmiu do 13 lat) zaginęło w każdej z grup o blisko 60–80 mniej. W przypadku 14–17-latków, będących najliczniejszą grupą ginących małoletnich, spadek jest jeszcze wyraźniejszy: zaginęło ich blisko 5,8 tys., czyli o ponad 800 mniej.