Pegeerowska norma

„Pamiętajcie – na chleb czekają robotnicy fabryk, kopalń i hut. Twoi bracia, synowie i córki, którzy uczą się w miastach” – przypomina na pierwszej stronie jednodniówka „PGR-owiec Szczeciński” we wrześniu 1954 roku.

Publikacja: 02.05.2024 17:00

Pegeery wzięły się z biedy. Z braku i niemocy. Z potrzeby wykarmienia ludzi. Z ideologii, która usił

Pegeery wzięły się z biedy. Z braku i niemocy. Z potrzeby wykarmienia ludzi. Z ideologii, która usiłowała posklejać niepasujące elementy układanki

Foto: Aleksander Jałosinski/Forum

Doświadczony w robieniu partyjnej propagandy Artur Starewicz latem 1948 roku wyjechał w trudny dla nowej władzy teren. Mazowsze, Kielecczyzna i Lubelskie to ziemie stare, na których trzymały się jeszcze podziemne oddziały partyzanckie, mimo amnestii ogłoszonej rok wcześniej. W Radomiu Starewicz zobaczył chłopską złość. W relacji „Co się dzieje na wsi” sporządzonej dla Komitetu Centralnego PPR zacytował to, co usłyszał o zapowiedzianej właśnie kolektywizacji:

„Dajcie naprzód oświatę, której brak, potem będziemy gadać o spółdzielniach”, „komuś zależy, żeby chłopy się za łeb brały”, „społeczeństwo sobie nie życzy nic takiego, co robi zakłócenie”, „panowie zasiedli w górze i wmawiają w nas, że chcemy spółdzielni, a my chcemy butów nie po 25 tys.”. Opinie, które słyszał Starewicz, nie zmieniły nic w polityce partii. Ani w ludziach.

Pozostało 95% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Taka debata o aborcji nie jest ok
Plus Minus
„Dziennik wyjścia”: Rzeczywistość i nierzeczywistość
Plus Minus
Europejskie wybory kota w worku
Plus Minus
Waleczny skorpion
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa”, Jacek Kopciński, opowiada o „Diunie”, „Odysei” i Coetzeem