Rusłan Szoszyn: Drugi front czy manewr Putina odwracający uwagę Ukraińców?

Ukraina znów może zostać zaatakowana z północy. Rosjanie gromadzą siły przy granicy z Ukrainą. Na celowniku znajdują się obwody sumski i charkowski. W Kijowie przygotowują się do każdego scenariusza, również do powtórki ataku sprzed dwóch lat.

Publikacja: 29.04.2024 14:13

Ukraina znów może zostać zaatakowana z północy

Ukraina znów może zostać zaatakowana z północy

Foto: AFP

O „trudnej” sytuacji na froncie wprost mówi dowódca ukraińskiej armii gen. Ołeksandr Syrski. Ostatnio ukraińskie siły musiały się wycofać z trzech wiosek w obwodzie donieckim. Chodzi o okolice zrównanych z ziemią przez wojska rosyjskie Awdijiwki i Marjinki.

Obecnie najcięższa bitwa toczy się o Czasiw Jar. Utrata tej strategicznej miejscowości  otworzyłaby drogę Rosjanom na Słowiańsk i Kramatorsk, ostatnich ważnych miejscowości znajdujących się pod kontrolą Kijowa w obwodzie donieckim. Pojawiają się też spekulacje, że Putin domaga się od swoich generałów zajęcia Czasiw Jaru przed obchodzonym w Rosji 9 maja Dniem Zwycięstwa. Rosjanie nacierają na całej linii frontu, próbują przedrzeć się przez ukraińską linię obrony, zanim nadejdzie pomoc z USA.

Kiedy armia Putina uderzy na Charków? 

Wygląda na to, że w obecnej sytuacji Ukraina nie może wykluczać rosyjskiego uderzenia  na innym, dotychczas „spokojnym” odcinku frontu.

Rosja przerzuciła cztery bataliony Czeczenów do północnej granicy Ukrainy. Stoją w odległości 150-200 kilometrów od obwodu sumskiego. Opowiedział o tym w poniedziałek w jeden z ukraińskich dowódców wojskowych Wołodymyr Bicak. Uspokajał jednocześnie, że siły zbrojne i oddziały ochotnicze są przygotowane do ewentualnego ataku z północy.

Czytaj więcej

Mobilizacja na Ukrainie. Wojsko czeka na tych, którzy wyjechali za granicę

Ukraiński ekspert wojskowy Ołeksandr Musijenko nie wykluczył zaś ataku Rosjan na obwód charkowski. – W [rosyjskim — red.] obwodzie biełgorodzkim przygotowania trwają też na kierunku kupiańskim, trwają przygotowania na Ługańszczyźnie. Widać, że wróg demonstruje zamiar, by — prawdopodobnie — od strony obwodu biełgorodzkiego przeprowadzić uderzenie na szeroką skalę – mówił Musijenko w ukraińskich mediach. Przekonywał, że ukraińscy żołnierze są przygotowani również do takiego rozwoju sytuacji.

Jedni ukraińscy komentatorzy uważają, że bombardując Charków i niszcząc tamtejszą infrastrukturę krytyczną Moskwa chce zmusić mieszkańców do ucieczki. Drudzy, że miasto po masowym bombardowaniu może paść ofiarą agresji rosyjskich sił, tak jak zniszczony Mariupol. 

Możliwość rosyjskiego ataku z północy zmusza Ukraińców do ciągłego wzmocnienia granicy z Rosją, utworzenia pól minowych i trwałej obecności tam jednostek wojskowych. Ale do ataku może dojść nie tylko od strony Rosji.

Czy Łukaszenko po raz kolejny przepuści Rosjan? Ukraina buduje linię obrony

Ukraińcy od dwóch lat kopią rowy przeciwczołgowe i budują fortyfikacje obronne na granicy z Białorusią. Już dawno pojawiły się tam m.in. „zęby smoka”, wysadzono mosty, zniszczono koleje i zaminowano drogi.

Wszystko po to, by po raz kolejny nie dać się zaskoczyć w razie rosyjskiego ataku. A tak właśnie było w lutym 2022 roku, gdy władze w Kijowie do ostatniego momentu były przekonane, że Rosjanie nie uderzą z terytorium Białorusi. Aleksander Łukaszenko wielokrotnie zapewniał, że od strony Białorusi granicę mogą przekroczyć jedynie „traktory”, mając na myśli eksport białoruskich maszyn rolniczych nad Dniepr. Dzisiaj w Kijowie białoruskiemu dyktatorowi już nie wierzą.

Czytaj więcej

Ukraiński ekspert o pomocy USA: Straciliśmy blisko pół roku. Liczy się każdy dzień

W Mińsku zaś zdają sprawę, że kolejny atak z terytorium Białorusi (albo ostrzał artyleryjski) spowoduje odpowiedź Ukrainy. Drony, które pokonują setki kilometrów i niszczą rosyjskie rafinerie, z pewnością sięgną też białoruskich rafinerii w Mozyrzu i Nowopołocku. A to najważniejsze źródło dochodu napędzające gospodarkę Łukaszenki. Mińsk więc nie jest zainteresowany powtórką sytuacji sprzed ponad dwóch, ale pole manewru białoruskiego dyktatora dzisiaj jest mocno ograniczone i uzależnione od agendy Kremla.

Kreml nasila atak. Chce zdążyć przed nadejściem pomocy z USA

Wiele wskazuje na to, że Rosjanie nasilają ataki w obliczu nadchodzącej pomocy wojskowej z USA. Siły Władimira Putina mogą stracić inicjatywę na froncie w momencie, gdy do ukraińskich jednostek dotrą pociski artyleryjskie, amunicja i systemy obrony radioelektronicznej do zwalczania rosyjskich dronów.

Czytaj więcej

Kruszeje optymizm nad Dnieprem. Jak Ukraińcy widzą koniec wojny?

Eksperci nie wykluczają, że demonstracyjne zwiększenie sił na kierunku charkowskim, ale też obecność czeczeńskich batalionów tuż obok obwodu sumskiego może być jedynie manewrem odwracającym uwagę dowództwa w Kijowie i próbą rozproszenia ukraińskich sił, ograniczenia możliwości obronnych w miejscach najcięższych walk.

O „trudnej” sytuacji na froncie wprost mówi dowódca ukraińskiej armii gen. Ołeksandr Syrski. Ostatnio ukraińskie siły musiały się wycofać z trzech wiosek w obwodzie donieckim. Chodzi o okolice zrównanych z ziemią przez wojska rosyjskie Awdijiwki i Marjinki.

Obecnie najcięższa bitwa toczy się o Czasiw Jar. Utrata tej strategicznej miejscowości  otworzyłaby drogę Rosjanom na Słowiańsk i Kramatorsk, ostatnich ważnych miejscowości znajdujących się pod kontrolą Kijowa w obwodzie donieckim. Pojawiają się też spekulacje, że Putin domaga się od swoich generałów zajęcia Czasiw Jaru przed obchodzonym w Rosji 9 maja Dniem Zwycięstwa. Rosjanie nacierają na całej linii frontu, próbują przedrzeć się przez ukraińską linię obrony, zanim nadejdzie pomoc z USA.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Izraelskie czołgi przez pomyłkę ostrzelały sztab izraelskiego batalionu. Są ofiary
Konflikty zbrojne
Przewodniczący Dumy grozi użyciem potężnej broni. "Kijów wciąga USA i Europę w wielką wojnę"
Konflikty zbrojne
Rosja szuka w Azji najemników na wojnę. Władze państw mają dość
Konflikty zbrojne
Gen. Waldemar Skrzypczak o zajęciu Wołczańska: Putin chce wygnać Ukraińców z Charkowa
Konflikty zbrojne
Radosław Sikorski: Pakiet amerykański może zaważyć na sytuacji na froncie