Marek Isański: Kiedy organ podatkowy ma działać „na wniosek” a kiedy „z urzędu”?

Wiele jest sytuacji w których Ordynacja podatkowa przewiduje działanie „z urzędu” i „na wniosek podatnika” Taka konstrukcja - w założeniu - realizuje ważne cele, które wskutek orzecznictwa NSA zostały całkowicie wypaczone z oczywistą szkodą dla obywateli.

Publikacja: 11.02.2024 10:07

Marek Isański: Kiedy organ podatkowy ma działać „na wniosek” a kiedy „z urzędu”?

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudała JD Jerzy Dudała

Przepisy Ordynacji podatkowej stanowią, że organ coś robi „na wniosek podatnika lub z urzędu”. Takich sytuacji jest wiele. Dotyczy to stwierdzenia nieważności decyzji z powodu rażącego naruszenia prawa, wznowienia postępowania w sprawie zakończonej ostateczną decyzją z uwagi na ujawnienie nowego dowodu lub okoliczności, zmiany decyzji ostatecznej w interesie publicznym, czy też stwierdzenia i zwrotu nadpłaty.

Czasem organ nie wie, że są przesłanki do podjęcia działania w określonej sprawie. Nie wie więc, że powinien zadziałać z urzędu. Ale wie o tym obywatel i wtedy postępowanie wszczynane jest – co oczywiste – jedynie na wniosek podatnika, choć przepis mówi, że może być też wszczynane z urzędu.

Jednak bardzo często to przede wszystkim organ ma wiedzę o tym, że pobrał za wysoką kwotę pieniędzy od obywatela. Wówczas to organ ma obowiązek działania z urzędu. Ma to miejsce np. w sytuacji gdy w protokole z kontroli zakwestionował deklarację złożoną przez podatnika i podatnik działając w zaufaniu do organu państwa dokonał wpłaty pieniędzy jako podatek. A następnie doszło do zmiany stanowiska aparatu podatkowego, wskutek wydania przez MF interpretacji ogólnej lub zmiany linii orzeczniczej sądu administracyjnego. Wówczas organ (a nie podatnik) uzyskał wiedzę, że pobrał nienależną, za wysoką kwotę jako podatek. Nieznane są jednak przypadki aby organ podjął w takiej sytuacji działania z urzędu.

To bezprawie zaakceptowane jest przez orzecznictwo NSA, którego zadaniem jest ….kontrola działania administracji i sąd doskonale wie, że organ podatkowy ma dbać o to, aby jedynie należne państwu podatki, wpływały terminowo do budżetu. Ma dbać tak samo efektywnie o to aby nie wpływało za mało podatków i aby nie pobierano za wysokich kwot jako podatki.

Czytaj więcej

Marek Isański: Przekręt NSA w sprawie rażącego naruszenia prawa

Dlatego uprawnienie obywatela do złożenia wniosku o wszczęcie postępowania w danej sprawie jest jedynie bezpiecznikiem. Ma być jedynie mechanizmem wymuszającym zgodne z prawem działanie administracji z urzędu. Dopiero gdy organ nie podejmie działań to obywatelowi przysługuje prawo do zmuszenia organu do zrobienia tego co powinien poprzez złożenie wniosku o wszczęcie postępowania. Jeśli organ miał działać z urzędu, a tego nie zrobił to świadczy to o co najmniej złej organizacji pracy administracji. I sąd administracyjny – jako kontrolujący działanie administracji – jest zobowiązany do odpowiedniej reakcji.

Nie jest wystarczająca reakcja sądu w postaci uchylenia niezgodnego z prawem rozstrzygnięcia organu w sprawie zainicjowanej wnioskiem obywatela, gdy organ miał obowiązek działania z urzędu. Wówczas sąd winien zwrócić w odpowiedni sposób na to uwagę, poprzez wydanie postanowienia sygnalizującego wadliwe działanie administracji. A gdy jest podejrzenie niedopełnienia obowiązków przez urzędników to sąd zobowiązany jest zawiadomić organ ścigania.

Poprzestając w takich sytuacjach na samym uchyleniu zaskarżonego przez obywatela rozstrzygnięcia sąd świadomie przyzwala na świadome łamanie prawa przez urzędników i na zmianę celu i sensu przepisu o działaniu organu „z urzędu”. Bowiem sprowadza ten przepis albo do fikcji prawa albo do tego, że jak organ chce to działa. To niszczenie zasad praworządności.

Gdy wpływa do budżetu za mała kwota – zdaniem organu - tytułem podatku za mało to organ wydaje decyzję i zobowiązuje do zapłaty poprawnej kwoty. Analogicznie powinno/musi być gdy wpłacona kwota jest za wysoka i organ uzyskał o tym wiedzę. Wówczas winien z urzędu jak najszybciej doprowadzić do zwrotu zawyżonej kwoty, bo tylko wtedy działa zgodnie z prawem, co jest jego ustawowym obowiązkiem.

Jednak w rzeczywistości, za akceptacją NSA, doszło do tego, że skoro jest przepis o tym, że obywatel może złożyć wniosek o stwierdzenie nadpłaty, to organ jest zwolniony z obowiązku działania z urzędu, aby zwrócić niesłusznie pobrane kwoty, czyli zwrócić obywatelowi jego majątek.

Akceptacja bezprawia urzędniczego przez NSA polega na tym, że sąd administracyjny nigdy(!) nie wydał w takiej sprawie postanowienia sygnalizacyjnego i nigdy nie zawiadomił organu ścigania o przestępstwie urzędniczym polegającym na świadomym niedopełnianiu obowiązków służbowych (nie dokonaniu zwrotu z urzędu tego co niesłusznie od obywatela organ pobrał).

Czytaj więcej

Marek Isański: NSA przestań „bawić się” przepisami

Oczywiście pewne „zasługi” w tej patologii ma również ustawodawca, który - z sobie tylko wiadomych powodów - przewidział, że wznowienie postępowania po wyroku TK stwierdzającym niezgodność z Konstytucją przepisu na podstawie którego obywatel utracił majątek, może nastąpić jedynie na wniosek obywatela. Czemu zabronił ustawodawca działania organowi z urzędu trudno wytłumaczyć w inny sposób niż brak wyobraźni.

Podobnie jest z ulgą podatkową, która może być udzielana jedynie na wniosek obywatela. Gdy powodem jej udzielenia ma być sytuacja podatnika, to wymagany jest jego wniosek. Jednak ulga podatkowa ma zastosowanie również do sytuacji, gdy występuje interes publiczny w umorzeniu zaległości, bo np. decyzja obciążająca podatkowo obywatela jest w sposób oczywisty niezgodna z prawem lub niesprawiedliwa, a nie ma środka prawnego na wycofanie jej z obrotu prawnego. Wówczas „aż się prosi” aby organ z urzędu udzielił obywatelowi ulgi, tym bardziej, że bardzo często obywatel nie ma wiedzy jak o taka ulgę wystąpić. Obecna sytuacja burzy zaufanie obywateli do państwa, a gdyby organ działał z urzędu to zaufanie mogło by zostać odbudowane.

Te przepisy o „z urzędu” i „na wniosek” wymagają zmian (doprecyzowania), na co w postanowieniach sygnalizacyjnych już wiele lat temu powinien NSA zwrócić uwagę władzy wykonawczej.

Przepisy Ordynacji podatkowej stanowią, że organ coś robi „na wniosek podatnika lub z urzędu”. Takich sytuacji jest wiele. Dotyczy to stwierdzenia nieważności decyzji z powodu rażącego naruszenia prawa, wznowienia postępowania w sprawie zakończonej ostateczną decyzją z uwagi na ujawnienie nowego dowodu lub okoliczności, zmiany decyzji ostatecznej w interesie publicznym, czy też stwierdzenia i zwrotu nadpłaty.

Czasem organ nie wie, że są przesłanki do podjęcia działania w określonej sprawie. Nie wie więc, że powinien zadziałać z urzędu. Ale wie o tym obywatel i wtedy postępowanie wszczynane jest – co oczywiste – jedynie na wniosek podatnika, choć przepis mówi, że może być też wszczynane z urzędu.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Kazus Szmydta. Wypadek przy pracy sądownictwa administracyjnego czy pytanie o jego sens?
Opinie Prawne
Prof. Marek Safjan: Prawo jest jak kostka Rubika
Opinie Prawne
Gwiazdowski: Sejm z Senatem przywrócili praworządność. Obrońcy praworządności protestują
Opinie Prawne
Marek Kutarba: Jak mocno oskładkowanie zleceń uderzy dorabiających po kieszeni?
Opinie Prawne
Pietryga: Przełom w KRS na wyciągnięcie ręki. Czy Tusk pozwoli na sukces Bodnarowi?