Wybory prezydenckie 2025: Pewne jest tylko to, że się odbędą

Partie nie śpieszą się z wyborem kandydatów i kandydatek na prezydenta w 2025 roku. Z naszych rozmów wynika, że największe siły są jeszcze przed ostatecznymi decyzjami w tej sprawie.

Publikacja: 17.05.2024 04:30

W Koalicji Obywatelskiej „domyślnym” kandydatem od wielu miesięcy jest prezydent Warszawy Rafał Trza

W Koalicji Obywatelskiej „domyślnym” kandydatem od wielu miesięcy jest prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski

Foto: PAP/Paweł Jaskółka

Politycy wszystkich opcji mobilizują wyborców przed planowanymi na 9 czerwca wyborami do Parlamentu Europejskiego. W czwartek w Poznaniu – gdzie odbywa się kongres Impact – pojawili się wspierając swoje partie i kandydatów do PE prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oraz ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Nowej Lewicy.

Wszystko wskazuje na to, że poważniejsze przymiarki do wyborów prezydenckich dopiero jesienią

Obydwoje uczestniczyli też w konferencji Impact. Zarówno Trzaskowski, jak i Dziemianowicz-Bąk pojawiają się w rozważaniach dotyczących właśnie wyborów prezydenckich w swoich formacjach wyborczych. Ale do ostatecznych decyzji w tej sprawie jeszcze daleko. Wszystko wskazuje na to, że poważniejsze przymiarki do wyborów prezydenckich dopiero jesienią. I to z kilku powodów.

Wysoka stawka w wyborach prezydenckich 2025

Zarówno politycy partii koalicji rządzącej, jak i PiS czy Konfederacji, doskonale zdają sobie sprawę ze stawki w wyborach prezydenckich w 2025 roku. Jeśli polityk z PiS lub związany ze środowiskiem PiS ponownie wygra wybory, może to oznaczać dalsze zablokowanie kluczowych projektów, np. dotyczących aborcji czy innych ważnych dla wyborców koalicji rządzącej kwestii. – Trudno sobie wyobrazić dalsze lata takiej polityki i kohabitacji – mówi nam jeden z rozmówców z koalicji rządzącej. Z drugiej strony PiS zdaje sobie sprawę ze skutków utraty możliwości blokowania ustaw koalicji rządzącej. Wybory do Sejmu zgodnie z konstytucyjnym terminem odbędą się w 2027 roku. To oznacza, że obecna władza – po sukcesie np. Rafała Trzaskowskiego – przez dwa lata mogłaby rządzić bez trudności wynikających z kohabitacji.

Na to nakłada się jeszcze jeden czynnik. Wybory 9 czerwca kończą wyborczy „trójskok”. Czyli kilkanaście miesięcy bezustannej kampanii wyborczej. Te kilkanaście miesięcy zużyło zasoby największych partii politycznych. Zmęczylo też sztabowców i samych polityków.

W KO „prawie” pewnym kandydatem jest Rafał Trzaskowski

To wszystko sprawia, że mimo tak wysokiej stawki (oraz pojawiających się coraz to nowych sondaży prezydenckich, jak ostatnie badanie United Surveys dla WP.pl) w praktyce o stawce kandydatów w wyborach prezydenckich w tym momencie wiadomo niewiele. W Koalicji Obywatelskiej „domyślnym” kandydatem od wielu miesięcy jest prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Czytaj więcej

Sondaż prezydencki: II tura bez Szymona Hołowni

Jego wynik w wyborach samorządowych sprawił, że politycy PO zaczęli wskazywać go jeszcze wyraźniej jako kandydata. – Fenomenalne zwycięstwo, bardzo mocny mandat w Warszawie, to jest pierwszy krok do prezydentury Rzeczypospolitej – mówił tuż po wyborach Tomasz Siemoniak, szef MSWiA. Jednak w Warszawie politycy różnych opcji – w tym w PO – zadają sobie pytanie, czy jednak to nie Donald Tusk zdecyduje się kandydować jako krok do przypieczętowania swojej politycznej kariery. Obecnie nie było żadnej publicznej deklaracji ze strony Tuska, że to rozważa. – Wywróciłby stolik, chociaż pewnie kandydatem będzie Rafał – przyznaje nasz informator z PO.

PiS chce postawić na Mariusza Błaszczaka lub Mateusza Morawieckiego

W drugim największym bloku wyborczym – w PiS – również politycy zastanawiają się, czy Tusk zdecyduje się na start. Z naszych informacji wynika, że władze PiS poważnie taką możliwość rozważają. To też wpływa na przymiarki dotyczące samego kandydata PiS w wyborach prezydenckich.

Dla PiS liczy się coś innego – mianowicie to, czy kandydat PiS jest w stanie wygrać II turę

Ale jak wynika z naszych informacji, dla PiS liczy się coś innego – mianowicie to, czy kandydat PiS jest w stanie wygrać II turę - niezależnie od tego z kim. Nie liczą tylko na to, by wszedł do drugiej tury. PiS swojego kandydata na prezydenta przed wyborami w 2015 roku zaprezentowało w listopadzie 2014 roku. Obecnie najwięcej mówi się o starcie kogoś, kto już jest rozpoznawalny: Mateusza Morawieckiego lub Mariusza Błaszczaka. Ale władze partii rozważają wszystkie opcje.

Polska 2050 i Lewica zdecyduje jesienią

Swojej decyzji – co oficjalnie przyznał w rozmowie z „Rzeczpospolitą” na początku maja – nie podjął jeszcze Szymon Hołownia. Wszyscy czekają na jesień, Hołownia stwierdził, że wtedy właśnie podejmie decyzję. Po wakacjach prezydenckie przymiarki ruszą też na dobre w Lewicy.

Politycy wszystkich opcji mobilizują wyborców przed planowanymi na 9 czerwca wyborami do Parlamentu Europejskiego. W czwartek w Poznaniu – gdzie odbywa się kongres Impact – pojawili się wspierając swoje partie i kandydatów do PE prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oraz ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Nowej Lewicy.

Obydwoje uczestniczyli też w konferencji Impact. Zarówno Trzaskowski, jak i Dziemianowicz-Bąk pojawiają się w rozważaniach dotyczących właśnie wyborów prezydenckich w swoich formacjach wyborczych. Ale do ostatecznych decyzji w tej sprawie jeszcze daleko. Wszystko wskazuje na to, że poważniejsze przymiarki do wyborów prezydenckich dopiero jesienią. I to z kilku powodów.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kredyt „na start” jest sierotą. Tego, co zaproponowała koalicja, przed wyborami nie obiecywała nawet KO
Polityka
Suski nie poparł Wąsika w wyborach do PE. Bochenek: "Powiela kłamstwa koalicji 13 grudnia"
podcast
PiS w defensywie przez Fundusz Sprawiedliwości. Kampania o mobilizacji i demobilizacji
Polityka
Plakaty polityków PiS drukowane w tajnym garażu. Co odkryła prokuratura?
Polityka
Krzysztof Bosak o Donaldzie Trumpie: Jak z Grzegorzem Braunem, wyborcy mogą go nagrodzić
Polityka
Bartosz Arłukowicz: Jarosław Kaczyński ponosi odpowiedzialność za Fundusz Sprawiedliwości