Rośnie popyt na pracę dorywczą

Wzrost kosztów pracy i niepewność co do ożywienia w gospodarce sprawiają, że pracodawcy bardzo ostrożnie zwiększają stałe zatrudnienie. W razie wzrostu zamówień wielu z nich woli skorzystać z krótkoterminowych pracowników.

Publikacja: 17.04.2024 04:30

Rośnie popyt na pracę dorywczą

Foto: Adobe Stock

Do 60 proc. zwiększył się odsetek pracodawców, którzy w najbliższych tygodniach planują wspierać się dorywczym zatrudnieniem „na dniówki”. To o 8 pkt proc. więcej niż w pierwszych miesiącach tego roku, gdy z krótkoterminowych pracowników chciało korzystać 52 proc. ankietowanych przedsiębiorstw – wynika z najnowszego badania firmy Tikrow (rozwija aplikację z ofertami pracy natychmiastowej), które „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza.

Okazuje się, że nie tylko więcej pracodawców zamierza sięgnąć po dorywczych pracowników do prostych prac fizycznych, ale też ponad jedna piąta firm, które już wcześniej się nimi wspierały, zapowiada teraz wzrost krótkoterminowego zatrudnienia.

Wzrost kosztów…

– Z rozwiązania w postaci dorywczej pracy korzystają głównie większe firmy zatrudniające kilkadziesiąt lub kilkaset pracowników – twierdzi Krzysztof Trębski, członek zarządu firmy Tikrow, komentując wyniki badania przeprowadzone pod koniec marca na ogólnopolskim panelu badawczym Ariadna (objęło 407 przedstawicieli firm). Według niego aż 80 proc. średnich firm, 65 proc. małych, a także 63 proc. dużych deklaruje zatrudnienie pracowników dorywczych w II kwartale.

Czytaj więcej

Coraz więcej Polaków szuka pracy dorywczej. Które firmy dają najwięcej ofert?

Powód? Ankietowani pracodawcy najczęściej wskazują na rosnące koszty pracy. Ten argument podało aż 44 proc. firm, które zamierzają teraz korzystać z pracy dorywczej. To o jedną trzecią więcej niż na początku tego roku. Na drugim miejscu znalazły się trudności z pozyskaniem osób do prostych pracy i sezonowe zwiększenie zamówień (po 35 proc. wskazań).

…i duża niepewność

Jak jednak ocenia Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), ten widoczny w badaniu Tikrow wzrost popytu na pracowników dorywczych wynika głównie z niepewności przedsiębiorstw i jest w dużej mierze konsekwencją ubiegłorocznego spowolnienia w gospodarce.

Ekspert PIE wyjaśnia, że firmy na razie nie wiedzą, kiedy nastąpi wyczekiwane ożywienie. Potrzebują też czasu, by ocenić, czy osłabiona na razie koniunktura gospodarcza poprawi się na tyle, by opłacało się zwiększać zatrudnienie. Dlatego wstrzymują się na razie z rekrutacją pracowników, a doraźne potrzeby kadrowe próbują zaspokoić pracą dorywczą.

Czytaj więcej

Dobre wieści dla firm: Polacy chcą dorabiać

Tę niepewność firm widać na przykład w badanym przez GUS wskaźniku ogólnego klimatu koniunktury. Co prawda w marcu br. ten wskaźnik nieco wzrósł w porównaniu z lutym, ale nadal był ujemny (-4 pkt). Ostrożny optymizm firm pokazuje z kolei najnowszy, kwietniowy Miesięczny Indeks Koniunktury publikowany przez PIE, który zwraca uwagę na utrzymujące się od początku roku niskie zapotrzebowanie na pracowników. Nie sprzyja mu fakt, że koszt ich zatrudnienia znacząco zwiększyła prawie 20-proc. podwyżka płacy minimalnej.

Słabe odbicie

Kwietniowy MIK potwierdza, że główne bariery utrudniające obecnie działalność firm to koszty pracownicze (67 proc.) i niepewność sytuacji gospodarczej (55 proc.). Wpływ niepewności w połączeniu z kosztami pracy widać w marcowych statystykach dotyczących rekrutacji w internecie. Wprawdzie pokazały one 12-proc. wzrost liczby ofert pracy (do ponad 266 tys.) w porównaniu z lutym (co potwierdza sezonowe ożywienie ), ale w porównaniu z marcem zeszłego roku ofert było o jedną piątą mniej.

– Liczba ogłaszanych miejsc pracy jest najniższa od prawie trzech lat – podkreślają we wtorkowym komunikacie eksperci z Katedry Ekonomii i Finansów WSIiZ w Rzeszowie, komentując przygotowany wspólnie z Biurem Inwestycji i Cykli Ekonomicznych Barometr Ofert Pracy (BOP) za marzec br. I jako główną przyczynę wskazują osłabioną w porównaniu z ubiegłymi latami koniunkturę gospodarczą.

Czytaj więcej

Drożyzna skłania Polaków do szukania dorywczej pracy

O tej przyczynie mówi też Wojciech Ratajczyk, wiceprezes Polskiego Forum HR i prezes agencji zatrudnienia Trenkwalder. Według niego na razie nie widać ożywienia w pracy tymczasowej, które zwykle wyprzedza wzrost rekrutacji stałych pracowników.

– Tegoroczne wiosenne odbicie na rynku pracy jest dość skromne – mówi Magdalena Marcinowska, partner w Grant Thorntonie. Zarówno jej raport, jak i dane BOP wskazują, że relatywnie największy wzrost popytu widać w przypadku pracowników fizycznych. To głównie do nich kierowane są oferty pracy dorywczej.

Szansa w studentach

Jak wynika z badania firmy Tikrow, po pracowników dorywczych najczęściej będą teraz sięgać firmy produkcyjne. Takie plany na II kwartał br. zadeklarowało aż 66 proc. badanych zakładów, o 15 pkt proc. więcej niż w styczniu. W logistyce 62 proc. firm chce się wesprzeć pracownikami dorywczymi, w handlu – połowa.

O ile popyt na kandydatów do prostych prac fizycznych jest spory i w najbliższych tygodniach będzie rósł wraz z sezonowym ożywieniem w gastronomii, o tyle z ich podażą może być trudniej. W badaniu Tikrow, które objęło też 1,1 tys. dorosłych Polaków, tylko 17 proc. z nich zadeklarowało gotowość do pracy dorywczej. To mniej niż na początku tego roku (22 proc.). Zdaniem Krzysztofa Trębskiego szansą dla pracodawców mogą być studenci, wśród których połowa badanych planuje od kwietnia do czerwca rozglądać się za dodatkowym zajęciem.

Rynek pracy
Polacy nie boją się zwolnień. Bo wcale nie ma ich tak dużo
Rynek pracy
Ukraińcy mogą zniknąć z polskiego rynku pracy. Kto ich zastąpi?
Rynek pracy
Polskie firmy mają problem. Wojenna mobilizacja wepchnie Ukraińców w szarą strefę?
Rynek pracy
Złe i dobre strony ostrego wzrostu płac
Rynek pracy
Pokolenie Z budzi postrach wśród pracodawców
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO