Krzysztof Szczucki: Spór o kompetencje TSUE nie oznacza wyjścia z UE

Ustrojowy pomysł, aby to prezydent RP powoływał sędziów, jest głęboko przemyślany.

Aktualizacja: 26.07.2021 17:58 Publikacja: 26.07.2021 17:15

Andrzej Duda

Andrzej Duda

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Doprawdy ciekawym doświadczeniem jest lektura komentarzy formułowanych w kontekście postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie z wniosku prezesa Rady Ministrów o zbadanie zgodności z Konstytucją RP norm prawnych odnalezionych przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w traktacie o Unii Europejskiej. Nawet w środowisku prawników, które powinno koncentrować się na debacie merytorycznej, emocje brały i wciąż nierzadko biorą górę. Tak jakby zaatakowano jeden z najważniejszych dogmatów przyjmowanych przez człowieka głębokiej wiary. Niewykluczone, że niektórzy już rozważają kolejne pytania prejudycjalne do unijnego Trybunału, tym razem wnoszące o zbadanie, czy prawnicy, którzy podzielają tezy zawarte we wniosku premiera (tak praktycy, jak i teoretycy), spełniają – w rozumieniu prawa Unii Europejskiej – kryteria pozwalające na wykonywanie któregokolwiek zawodu prawniczego. Chodzi przede wszystkim o kryterium bezwzględnej i bezkrytycznej akceptacji wszystkich judykatów TSUE, a zwłaszcza tych, które wyrażają stanowisko niezgodne z polityką rządu. Kto wie, może i taką kompetencję TSUE da się odnaleźć w traktatach.

Pozostało 90% artykułu
Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Samorząd
Krzyże znikną z warszawskich urzędów. Trzaskowski podpisał zarządzenie
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt