Komendant główny policji kieruje pozew przeciwko Bartłomiejowi Sienkiewiczowi, który komentując interwencje policji, po których zmarło trzech mężczyzn, powiedział, że „policja tych ludzi zabiła”. Czy jesteśmy skazani na tak agresywny język?
Mam wrażenie, że od jakiegoś czasu wypowiedź publiczna ma być mocna, a jeszcze lepiej skandalizująca. Okładani są politycy, publicyści czy poszczególne media. Granica ogranicza się do zakazu używania wulgaryzmów, a cała reszta zaczyna być i społecznie, i orzeczniczo akceptowana. Ten trend trudno chyba będzie zatrzymać, co powoduje, że każdy, kto chce w jakikolwiek sposób parać się polityką lub wypowiadać się publicznie, musi mieć nie tylko ,,grubą skórę”, ale i stalowy pancerz.
Czytaj więcej
Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk zapowiedział w czwartek złożenie pozwu cywilnego przeciw byłemu ministrowi spraw wewnętrznych, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi.
Ale tak ceniona przez nas demokracja i wolność nie może tolerować poniżania, deprecjonowania lub znieważania innych. Nie można tego czynić firmie, a cóż dopiero ludziom.
Ten istotny problem wymaga odpowiedzi o nieprzekraczalną granicę słownej agresji czy medialnego ataku chociażby na ludzi i instytucje strzegące naszego bezpieczeństwa i to bez względu na nasze poglądy, wyznanie, orientację, wiek, płeć etc. Czy naprawdę, i to w naszym wspólnym interesie, można pozostawić bez prawnej reakcji wypowiedzi, w których polskich żołnierzy lub funkcjonariuszy straży granicznej nazywa się „szmatami”, a polskich policjantów oskarża się o „zabójstwa” ?