Wojna Lidla i Biedronki zwiększy długi sklepów

55,5 proc. Polaków spodziewa się zaostrzenia wojny cenowej między dyskontami i tańszych wielkanocnych zakupów. Odbije się to jednak na całym sektorze, już tonącym w długach.

Aktualizacja: 19.03.2024 06:00 Publikacja: 19.03.2024 03:00

Wojna Lidla i Biedronki zwiększy długi sklepów

Foto: Fotorzepa/ Urszula Lesman

Jedynie 22,1 proc. ankietowanych nie oczekuje zaostrzenia konfliktu cenowego między największymi sieciami handlowymi w Polsce – wynika z badania UCE Research i Grupy Offerista, którego wyniki „Rzeczpospolita” poznała pierwsza.

Walka coraz ostrzejsza

Z badania wynika, że najbardziej na zaostrzoną walkę sieci liczą głównie Polacy w wieku 45–55 lat oraz 35–44 lat, a także mieszkańcy miast średnich i aglomeracji.

– Dyskonty dobrze wyczuwają intencje i potrzeby konsumentów oraz dokładnie podążają ich tokiem myślenia. To badanie w ich oczach tylko potwierdza słuszność, z punktu widzenia biznesowego, tego typu narracji – mówi Robert Biegaj, ekspert rynku handlowego z Grupy Offerista. – Ta „walka na ceny” mimo wszystko szybko się nie zakończy. Wręcz może się tylko zaostrzyć. I to w jednym kierunku, tj. działania będą jeszcze bardziej zintensyfikowane, bo sieci będą widziały w tym głębszy sens – dodaje.

Czytaj więcej

Krzysztof Adam Kowalczyk: Czy naprawdę już wygraliśmy z nadmierną inflacją?

Bezkompromisowa walka na ceny trwa między Lidlem i Biedronką od kilku tygodni, sieci przerzucają się ofertami i promocjami. Biedronka oferuje te same produkty nawet o połowę taniej niż jeszcze niedawno, co w oczywisty sposób przekłada się na zainteresowanie konsumentów.

Lidl odpowiada swoimi akcjami, jak i nową kampanią reklamową, w której wyjaśnia, że nie różnicuje cen między regionami, co ma – jego zdaniem – robić Biedronka.

– Z naszych obserwacji wynika, że różnice w cenie za identyczny zestaw przykładowych produktów między sąsiednimi dzielnicami u naszych konkurentów mogą osiągać ponad 17 zł. Ceny różnią się nie tylko na poziomie regionów, lecz nawet w obrębie jednego miasta – mówi Aleksandra Robaszkiewicz, rzeczniczka Lidl Polska.

– Każdego dnia oferujemy ponad 900 promocji, w tym na wiele artykułów pierwszej potrzeby, najczęściej znajdujących się w koszykach klientów – mówi Joanna Piwowarczyk z biura prasowego sieci Biedronka. – W dużej mierze dzięki naszej aktywnej polityce promocyjnej, do której dostosowała się nasza droga konkurencja, polski rynek należy do najbardziej konkurencyjnych w Europie – dodaje.

Eksperci wskazują, że wojna cenowa z reguły prowadzi do dwóch scenariuszy. W pierwszym konsumenci na jakimś odcinku czasu na tym wygrywają, bo robią tańsze zakupy. W drugim wariancie nie do końca tak dobrze to wygląda. – Z reguły dlatego, że sieci owszem obniżają ceny, ale przeważnie na jakiejś grupie towarów, które wówczas mocno promują. Pozostałe ceny są raczej w normie lub nawet są wyższe – mówi Robert Biegaj. – Zatem konsument, żeby być tak naprawdę dobrze do przodu – musiałby jedne rzeczy kupować w jednym sklepie, inne w innym. Tyle tylko, że szybko by się zgubił w szacunkach, bo promocje wyjątkowo często się zmieniają – dodaje.

Handel tonie w długach

Promocji nie mogą nie zauważać konkurenci. – Przyglądamy się sytuacji, widzimy wzmożoną potrzebę klientów do oszczędzania, a co za tym idzie, jeszcze większą niż zwykle popularność promocji. Rozumiemy też, że takie okoliczności inspirują różne działania – obserwujemy wysyp promocji oferujących wielopaki, wielosztuki, często obwarowane warunkami, których spełnienie ma zagwarantować niższe ceny – mówi Łukasz Janota, dyrektor ds. wsparcia zarządzania kategoriami Aldi Polska.

Czytaj więcej

Lidl ponownie uderza w Biedronkę. Co zarzuca konkurentowi niemiecka sieć?

– Niezależnie od okoliczności zawsze stawiamy klienta w centrum naszych działań, dbając o to, by nasze promocje były jak najprostsze. Takie są właśnie nasze promocje od jednej sztuki – dodaje.

Wojna dyskontów odbija się na całym rynku, ponieważ wymusza cięcie cen. Tymczasem handel jest już najbardziej zadłużoną branżą w Polsce, ma na koncie 2,34 mld zł przeterminowanych zobowiązań – wynika z analizy Krajowego Rejestru Długów.

Średnio na jedną przypada 38 tys. zł przeterminowanych zaległości.

– Branża charakteryzuje się najwyższym zadłużeniem spośród wszystkich sektorów. Zaraz po niej na tej liście znajdują się budownictwo (1,5 mld zł) i TSL (1,3 mld zł). Z największym długiem w parze idzie również największa liczba zadłużonych przedsiębiorców, czyli 61,5 tys. firm – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

1,3 mld zł z zadłużenia branży przypada na jednoosobowe działalności, ma je 41 tys. mikrofirm handlowych. Na jedną przypada do spłaty ponad 35 tys. zł. Reszta, czyli ok. 1 mld zł, należy do 20,6 tys. większych spółek prawa handlowego. Średnie zadłużenie w tej grupie to ponad 51 tys. zł.

Ostatnia walka na ceny
Promocji ubyło, teraz zmiana

Choć w 2023 r. sieci handlowe wydały o 3 proc. więcej gazetek reklamowych, to ogółem liczba promocji spadła o 10,5 proc. Z raportu Grupy Blix, przygotowanego wraz z UCE Research oraz agencję Hiper-Com Poland wynika, że największy, bo ponad 40-proc spadek r./r. zanotowano wśród hurtowni. Dla marketów budowlanych wynik był o 20,7 proc. gorszy, a hipermarketów i drogerii – po 10 proc. Wzrosła liczba promocji jedynie w sklepach z elektroniką oraz jeśli chodzi o spożywcze – osiedlowych i w supermarketach. Pod kreską były nawet wspomniane sieci dyskontowe, ale ten rok może wyglądać zupełnie inaczej. „Wojna” Lidla i Biedronki na pewno spowoduje, że konsumenci będą te dwie sieci bardziej obserwować od pozostałej konkurencji. ∑  

Opinia dla „Rz"
Agnieszka Górnicka, prezes firmy badawczej Inquiry

Podejście do wojny cenowej wśród konsumentów jest bardzo zróżnicowane i ma na to wpływ np. wiek, jak i miejsce zamieszkania czy zarobki. Obecny konflikt między dwiema największymi sieciami handlowymi ma też ogromny wpływ na pozostałych rynkowych graczy, którzy muszą się liczyć z tym, że ich marki mogą być teraz oceniane przez klientów inaczej. Idą święta, a wojna cenowa z perspektywy klientów jest zjawiskiem na razie generalnie pozytywnym, więc nic nie wskazuje na to, by taka sytuacja miała się, przynajmniej w najbliższym czasie, zmienić. ∑

Jedynie 22,1 proc. ankietowanych nie oczekuje zaostrzenia konfliktu cenowego między największymi sieciami handlowymi w Polsce – wynika z badania UCE Research i Grupy Offerista, którego wyniki „Rzeczpospolita” poznała pierwsza.

Walka coraz ostrzejsza

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Kończy się czas wielkich promocji w sklepach. Specjalne oferty w innych kanałach
Handel
Żabka szuka franczyzobiorców na ukraińskich portalach
Handel
Brexit uderza w import żywności. Brytyjczycy narzekają na nowe przepisy
Handel
Kanadyjski rząd chce ściągnąć dyskonty. Na liście właściciele Biedronki i Lidla
Handel
VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu