Ostatnie wydarzenia w Izraelu pokazują, że podróże w niektóre regiony świata zawsze mogą okazać się niebezpieczną przygodą. Nie jest to jakieś szczególne odkrycie. Ludzie zawsze byli skłonni do podejmowania ryzyka i wyprawy w groźne rejony. A bo sam kraj ciekawy, tak jak jego historia, zabytki i krajobrazy. I będą to robić nadal mimo ostrzeżeń zamieszczanych na stronach MSZ. Wyjazdy turystyczne do krajów, gdzie w każdej chwili może coś się wydarzyć, nie ustaną, ponieważ nie wiemy za wiele na temat tego, co się dzieje na świecie.

Doniesienia z innych części kuli ziemskiej, poza tymi z Europy i USA, docierają do nas sporadycznie. I to tylko przy okazji jakichś szczególnych wydarzeń. O ile w przypadku zbrojnych starć w Izraelu informacje zostały podane szybko i spływają na bieżąco, o tyle np. konflikt w Górskim Karabachu i napięta sytuacja w Armenii nie są już relacjonowane w tak dynamiczny sposób. Choć wciąż te kraje bywają celem turystycznych wycieczek.

Czytaj więcej

Turyści do Izraela już nie polecą. Czy mogą liczyć na odszkodowanie?

Wydaje się oczywiste, że właściwie przed każdą podróżą powinniśmy sprawdzić, co może zagrażać nam w miejscu docelowym. Nawet jeśli media z uporem milczą w tej kwestii. Jeśli sami nie sprawdzimy, jak zasadniczo wygląda tam sytuacja, to po prostu narazimy się na niebezpieczeństwo. Niestety, wymaga to od nas odrobiny wysiłku i jest zdecydowanie mniej przyjemne od oglądania turystycznych folderów i podróżniczych portali. Jedynie bycie na bieżąco ze sprawami na świecie może uchronić nas od zguby. Mamy paszporty i dowody osobiste, ale jeszcze nikt nie wydaje dokumentów poświadczających nasze trzeźwe myślenie i odpowiedzialność, niezbędne w zagranicznych wojażach. Ale wciąż tylko my sami odpowiadamy za podjęcie ryzykownej decyzji.