– Przyczyną obecnych problemów jest szczyt napraw okresowych, ale dzięki współpracy z organizatorem przewozów sytuacja znacząco się poprawi od maja, gdy większość pociągów wróci z naprawy – zapowiada prezes Polregio Adam Pawlik. Przewoźnik od dłuższego czasu był mocno krytykowany za odwoływanie kursów i opóźnienia, a z początkiem obecnego roku sytuacja miała się jeszcze pogorszyć. Tylko 22 i 23 stycznia odwołano przeszło pół setki pociągów. Pojawiły się głosy, że należałoby rozwiązać umowę z Polregio i w jego miejsce poszukać innego przewoźnika.
Tymczasem z informacji przedstawionej przez spółkę w ubiegłym tygodniu na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Walki z Wykluczeniem Transportowym wynika, że jeśli w 2023 r. było 11 pojazdów spalinowych w ciągłej naprawie, to w 2024 r. będzie już tylko pięć, a w przyszłym nie będzie żadnych napraw. Ponadto lubuski urząd marszałkowski kupił do obsługi regionalnych połączeń dwa szynobusy, a Polregio – trzy. Te należące do przewoźnika mają zacząć wozić pasażerów w maju i czerwcu, a te kupione przez urząd – w drugiej połowie roku.
Stary tabor problemem Polregio. Prawie 70 jednostek na złom
Problemem Polregio jest stary tabor. – Mamy 323 własne pojazdy, średnia wieku taboru to 41 lat, ale tylko ok. 100 pociągów zostało zmodernizowanych – ma klimatyzację, toalety w układzie zamkniętym, podniesioną prędkość ze 110 do 120 km/h – wylicza Pawlik. Jednak blisko półtorej setki pociągów w najbliższych dziesięciu latach musiałoby przejść generalne remonty. Problem ze spalinowymi jednostkami Polregio ma m.in. w województwie opolskim. W zastępstwie niesprawnych szynobusów uruchamiana jest komunikacja autobusowa.
Czytaj więcej
W Polsce brakuje obowiązujących strategicznych celów dotyczących np. liczby zarejestrowanych samochodów lub autobusów elektrycznych, uruchomionych stacji ładowania czy innych elementów związanych z elektromobilnością.
Jak podaje Rynek Kolejowy, Polregio właśnie sprzedaje na złom aż 69 swoich jednostek taborowych – głównie starych EN57, ale też wagonów piętrowych i lokomotyw. W przygotowaniu jest sprzedaż kolejnych 20 lokomotyw, również z obowiązkiem złomowania. Zdaniem Piotra Rachwalskiego, eksperta ds. transportu publicznego i prezesa Przedsiębiorstwa Komunikacji Metropolitalnej, należy skończyć z ciągłym modernizowaniem kilkudziesięcioletnich pojazdów. Problem w tym, czym je zastąpić. – Według szacunków z całego KPO do Polregio miałoby trafić około 16 jednostek. A potrzeba 10, a nawet 20 razy tyle – komentuje na Facebooku Rachwalski.