Poziom 100 tys. dolarów za bitcoina jest realny

Kurs najpopularniejszej kryptowaluty wciąż jest wysoki, a wielu analityków wskazuje, że może on pójść jeszcze znacząco w górę.

Publikacja: 23.04.2024 04:30

W dniu halvingu kopacze bitcoinów osiągnęli rekordowe przychody wynoszące 107,7 mln dol.

W dniu halvingu kopacze bitcoinów osiągnęli rekordowe przychody wynoszące 107,7 mln dol.

Foto: SeongJoon Cho/Bloomberg

Nastroje na rynku kryptowalut po halvingu (do którego doszło w nocy z piątku na sobotę) były w poniedziałek dosyć dobre. Kurs bitcoina znów przebił poziom 66 tys. USD, a jego kapitalizacja przekroczyła 1,3 bln USD. Halving jest zachodzącym co cztery lata automatycznym ograniczeniem wzrostu podaży bitcoina. Po poprzednich trzech halvingach bitcoin znacząco zyskiwał w długim i średnim terminie, a inwestorzy liczą na to, że tym razem będzie tak samo.

Halving prowadzi też jednak do spadku opłacalności wydobycia tej kryptowaluty. Kopacze dostają bowiem o połowę mniejszą nagrodę. Analitycy wskazują jednak, że przy kursie bitcoina przekraczającym 60 tys. USD opłacalność wydobycia pozostała po halvingu wciąż wystarczająco wysoka.

Czytaj więcej

Halving zakończony. Kopacze będą cierpieć, a bitcoin prawie nie drgnął

Czekając na zwyżki kursu bitcoina

W dniu halvingu kopacze bitcoinów osiągnęli rekordowe przychody wynoszące 107,7 mln USD. Ich największą część stanowiły nagrody za wydobycie, a 2,4 mln USD opłaty od członków społeczności bitcoinowej, którzy chcieli, by ich transakcje zostały zarejestrowane na „historycznym” bloku bitcoina nr 840 000. O ile 20 kwietnia średnia opłata wynosiła 128 USD, to następnego dnia spadła do 8–10 USD. Duży wpływ na zwiększenie transakcji w dniu halvingu miało również uruchomienie protokołu Rune, czyli programu pozwalającego na tworzenie alternatywnych, „memicznych” kryptowalut na bazie blockchainu bitcoina. Ponadto do jednego z kopaczy trafił w ramach premii 1 satoshi (czyli jedna stumilionowa część bitcoina) określany jako „epicki”. Ów bardzo rzadki, tworzony raz na cztery lata satoshi, może osiągnąć wartość od 1 mln USD do nawet 50 mln USD.

W wyniku samego halvingu nagroda dla kopaczy za wydobycie 1 bloku bitcoina (czyli za rozwiązanie zagadek kryptograficznych przez ich komputery) spadła do 3,125 bitcoinów. Wydobycie najpopularniejszej kryptowaluty stało się więc trudniejsze i droższe. Nic dziwnego więc, że w tygodniach poprzedzających halving traciły akcje firm zaangażowanych w tego typu działalność. Według wyliczeń analityków JPMorgan Chase akcje 14 takich spółek notowanych na giełdach w USA straciły w pierwszej połowie kwietnia średnio 28 proc. Wskazywali oni jednak, że ta przecena stanowi atrakcyjny punkt wejścia dla inwestorów chcących kupować ich akcje.

Tymczasem analitycy firmy Needham wskazują, że halving tylko w ograniczonym stopniu wpłynie na opłacalność wydobycia bitcoinów, gdyż kurs tej kryptowaluty jest wciąż wysoki i może pójść jeszcze wyżej. „Spodziewamy się, że napięcia geopolityczne i polityka pieniężna będą głównymi czynnikami wpływającymi na cenę bitcoina” – piszą eksperci Needham. Wskazują oni, że przy kursie wynoszącym ponad 60 tys. USD za 1 bitcoina halving przestał być czynnikiem ryzyka dla niemal wszystkich firm kopiących kryptowalutę.

„Po zakończeniu czwartego halvingu oraz wraz z rosnącymi »byczymi« nastrojami w branży kryptowalutowej rynek szykuje się na nowy rekord w ciągu kilku miesięcy” – piszą natomiast analitycy Coinpedii. Obecny rekord, ustanowiony 13 kwietnia, wynosi (według danych agencji Bloomberga) 73 797,98 USD za 1 bitcoina.

– Historycznie rzecz biorąc, tuż po halvingach kurs bitcoina zwykle spadał. Spodziewajmy się więc konsolidacji, jeśli utrzyma się wsparcie na poziomie 58 tys. USD. Jeżeli jednak bitcoin przebije się przez niedawny rekord, to oczekujmy szybkiego wzrostu do 80 tys. USD, 90 tys. USD czy nawet 100 tys. USD, gdyż inwestorzy lubią okrągłe liczby – prognozuje Temujin Louie, prezes firmy Wanchain.

Z sondażu przeprowadzonego wśród kryptowalutowych ekspertów przez brytyjską firmę Finder wynika, że średnio spodziewają się oni, że kurs bitcoina dojdzie w tym roku do 87 875 USD, a najbardziej „bycza” prognoza mówi o zwyżce do 200 tys. USD. Najbardziej pesymistyczna projekcja sugeruje natomiast dołek na poziomie 20 tys. USD.

ETF-y przyciągają

Co prawda w tygodniu poprzedzającym halving napływy netto do amerykańskich ETF-ów opartych na bitcoinie spadły, ale pozostają one jednym z ważnych czynników kształtujących popyt. Dobrą passę miał ostatnio ETF iShares Bitcoin Trust stworzony przez firmę BlackRock. Doświadczył on nieprzerwanego napływu kapitału netto przez 69 dni. Jego wartość sięgnęła 17,6 mld USD i była tylko o niecałe 2 mld USD mniejsza niż wartość Grayscale Bitcoin Trust, czyli największego ETF-u bitcoinowego.

– Jeśli BlackRock doda w kwietniu do swego ETF-u bitcoiny warte 1 mld USD, to stworzy większy popyt niż ilość bitcoinów kopacze zdołają dostarczyć na rynek po halvingu – zauważa Greg Beard, prezes firmy Stronghold Digital Mining.

Nastroje na rynku kryptowalut po halvingu (do którego doszło w nocy z piątku na sobotę) były w poniedziałek dosyć dobre. Kurs bitcoina znów przebił poziom 66 tys. USD, a jego kapitalizacja przekroczyła 1,3 bln USD. Halving jest zachodzącym co cztery lata automatycznym ograniczeniem wzrostu podaży bitcoina. Po poprzednich trzech halvingach bitcoin znacząco zyskiwał w długim i średnim terminie, a inwestorzy liczą na to, że tym razem będzie tak samo.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Waluty
Kursy walut. Złoty korzysta ze słabości dolara
Waluty
Kurs złotego stabilny przed majówką
Waluty
Rubel szybko słabnie. To wielka zagadka
Waluty
Złoty nieznacznie słabszy. Ale nie przez inflację
Waluty
Minister finansów Andrzej Domański zgadza się z prezesem NBP Adamem Glapińskim co do euro
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił