Plac zabaw dla dzieci bez zezwolenia nie pójdzie do rozbiórki

Niewielkie urządzenia, jak zestaw zabawowy z huśtawkami czy zjeżdżalnią, to obiekty małej architektury, które nie wymagają pozwolenia na budowę. A luźno ułożone drobne zabawki, np. bujak, piaskownice czy stoliki w ogóle niepodlegają prawu budowlanemu.

Publikacja: 21.03.2024 21:01

Definicja budowli wyklucza z tego pojęcia obiekt małej architektury

Definicja budowli wyklucza z tego pojęcia obiekt małej architektury

Foto: adobestock

Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) oddalił skargę kasacyjną dotyczącą nakazu rozbiórki. Chodziło o placyk zabaw, a spór zaczął się, gdy w 2019 r. nadzór budowlany nakazał jego rozbiórkę. Ta decyzja została jednak skutecznie zakwestionowana.

Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Krakowie uchylił decyzje nadzoru wydane w obu instancjach. Doszedł bowiem do przekonania, że sporny plac zabaw nie jest budowlą, lecz obiektem małej architektury i nie wymaga pozwolenia. Takie jest wymagane, ale wyłącznie w przypadku, gdy plac zabaw jest realizowany w ramach projektowania zespołu budynków wielorodzinnych objętych jednym pozwoleniem na budowę.

To nie spodobało się jednemu z uczestników postępowania. W skardze kasacyjnej przekonywał, że konstrukcja, na którą składa się wydzielone stalowym, ażurowym ogrodzeniem podłoże z kruszywa, piasku i betonu z przymocowanymi urządzeniami rekreacji dziecięcej to budowla. W konsekwencji wymaga pozwolenia bez względu na to, czy jest wznoszona w miejscach publicznych czy też nie.

Skarżący zarzucał ponadto, że WSA błędnie interpretuje przepisy wykonawcze dotyczące warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Jego zdaniem sąd zawęził stosowanie określonych w nich norm odległościowych dotyczących placów zabaw jedynie do tych usytuowanych w zespołach budynków wielorodzinnych objętych jednym pozwoleniem na budowę. Tymczasem w ocenie skarżącego te wymogi mają zastosowanie także przy innego rodzaju budynkach.

Ta argumentacja nie przekonała NSA. Tak samo jak sąd pierwszej instancji uznał, że niewielkie urządzenia, jak: zestaw zabawowy z huśtawkami i zjeżdżalnią oraz zestaw zabawowy „Junior do lat 3” są obiektami małej architektury. A luźno ułożone drobne zabawki – bujak, piaskownice, stoliki, samochody – i mała plastikowa zjeżdżalnia w ogóle nie powinny być objęte postępowaniem jako niepodlegające przepisom prawa budowlanego.

NSA przypomniał, że zgodnie z art. 3 pkt 1 prawa budowlanego przez obiekt budowlany należy rozumieć budynek, budowlę bądź obiekt małej architektury, wraz z instalacjami zapewniającymi możliwość użytkowania obiektu zgodnie z jego przeznaczeniem, wzniesiony z użyciem wyrobów budowlanych. Ponadto ilekroć w ustawie jest mowa o budowli – należy przez to rozumieć każdy obiekt budowlany niebędący budynkiem lub obiektem małej architektury.

W świetle prawa budowlanego obiekt małej architektury to niewielkie obiekty, w szczególności użytkowe służące rekreacji codziennej i utrzymaniu porządku, jak: piaskownice, huśtawki, drabinki, śmietniki. Regulacja ta wyraźnie wymienia elementy placu zabaw jako obiekty małej architektury. W konsekwencji zdaniem NSA nie ma podstaw aby zespół obiektów, zakwalifikowanych przez ustawodawcę do obiektów małej architektury, uznać za budowlę, zwłaszcza że definicja budowli wyklucza z tego pojęcia obiekt małej architektury.

NSA nie miał wątpliwości, że przewidziane w § 40 ust. 3 rozporządzenia ministra infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, normy odległościowe dotyczą jedynie placów zabaw przewidzianych w zespole budynków wielorodzinnych objętych jednym pozwoleniem na budowę. A taka sytuacja nie miała miejsca w sprawie. Wyrok jest prawomocny.

Sygn. akt: II OSK 3637/19

Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) oddalił skargę kasacyjną dotyczącą nakazu rozbiórki. Chodziło o placyk zabaw, a spór zaczął się, gdy w 2019 r. nadzór budowlany nakazał jego rozbiórkę. Ta decyzja została jednak skutecznie zakwestionowana.

Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Krakowie uchylił decyzje nadzoru wydane w obu instancjach. Doszedł bowiem do przekonania, że sporny plac zabaw nie jest budowlą, lecz obiektem małej architektury i nie wymaga pozwolenia. Takie jest wymagane, ale wyłącznie w przypadku, gdy plac zabaw jest realizowany w ramach projektowania zespołu budynków wielorodzinnych objętych jednym pozwoleniem na budowę.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Usunięta ścianka to samowola
Nieruchomości
Firmowy blok bez wyższej daniny
Nieruchomości mieszkaniowe
Przyszłe, hipotetyczne plany sąsiada nie zablokują budowy
Nieruchomości
Akademik prowadzony przez firmę z wyższą stawką
Nieruchomości
Spór sprzedawcy z nabywcą działki nie zablokuje inwestycji