Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat

Staramy się nadrobić grzech zaniechania poprzedników. W 2029 r. Warszawa i województwo mazowieckie będą obsługiwane przez trzy lotniska – mówi Andrzej Ilków, nowy prezes Polskich Portów Lotniczych.

Publikacja: 18.04.2024 04:30

Andrzej Ilków, nowy prezes Polskich Portów Lotniczych

Andrzej Ilków, nowy prezes Polskich Portów Lotniczych

Foto: mat. pras.

Według aktualnych planów Warszawa i województwo mazowieckie mają być obsługiwane przez trzy lotniska. Jak taki „triport ”, czyli Lotnisko Chopina, Modlin i Radom, będzie funkcjonował?

Chcemy doprowadzić do sytuacji, by wspólnie te trzy lotniska w 2032 roku mogły obsłużyć 40 mln pasażerów: 30 mln w Warszawie i 10 mln łącznie w Modlinie i Radomiu. Taką informację przekazałem naszym partnerom biznesowym – liniom lotniczym, operatorom cargo i agentom handlingowym. Wkrótce na ich biurkach pojawi się kalendarz z planem zwiększania przepustowości z sezonu na sezon, aby mogli przekazać nam ewentualne sugestie. Kluczowy jest dla nas sezon letni 2025, kiedy przepustowość na Lotnisku Chopina będzie się wyczerpywała. Taka sama sytuacja, niestety, będzie w Modlinie.

Co w takim razie trzeba zrobić na Lotnisku Chopina?

Zastaliśmy bardzo trudną sytuację. Wpływ na nią ma projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego. Po przeprowadzeniu wstępnych audytów zleconych przez pełnomocnika rządu ds. CPK okazało się, że wskazywany przez poprzedni zarząd CPK termin oddania infrastruktury lotniskowej ulega przesunięciu z roku 2028 na jesień 2032 roku. Kierownictwo spółki CPK zdawało sobie sprawę, że te terminy są absolutnie nierealne, ale nadal je utrzymywało. W efekcie nie przewidziano zabezpieczenia infrastruktury lotniskowej dla rosnącego ruchu pasażerskiego. Zamierzano też wyłączyć Lotnisko Chopina w 2028 roku i automatycznie przenieść cały ruch do CPK. Mamy więc na starcie czteroletnie opóźnienie w modernizacji infrastruktury lotniskowej i musimy działać natychmiast.

Czytaj więcej

Branża lotnicza rozpala emocje. Temat kampanii wyborczych w całej Europie

Ale przecież plany rozbudowy Lotniska Chopina były już wcześniej?

W latach 2011–2014 Lotnisko Chopina przeszło rozbudowę strony operacyjnej. Proces przygotowania do tej inwestycji rozpoczął się dwa lata wcześniej, bo mieliśmy świadomość, że port musi się rozwijać. Te inwestycje spowodowały podniesienie przepustowości z 36 do 46 operacji na  godzinę. I szybko rosnący ruch wymusił rozbudowę terminala. W latach 2016–2017 zaczęliśmy prace nad projektem jego przebudowy i dostosowania do nowych zdolności operacyjnych lotniska, tj. 46 operacji na godzinę. Zahamowało je w 2019 roku pismo ówczesnego wiceministra infrastruktury – Mikołaja Wilda. Wówczas pojawił się projekt CPK i Lotnisko Chopina wyłączono z poważniejszych inwestycji. Ostatecznie więc zainwestowano znaczne środki w strefę operacyjną, w tzw. twardą infrastrukturę lotniskową, zaniedbując jednocześnie strefę ogólnodostępną – terminal pasażerski i pozostałą ogólnodostępną infrastrukturę. Zostały wprowadzone jedynie niewielkie zmiany przy kontroli bezpieczeństwa i kontroli dokumentów, nieco usprawniające obsługę pasażerów, ale jak wiemy, nie są wystarczające, aby zapewnić obsługę lawinowo rosnącego ruchu pasażerskiego.

Tak straciliśmy na Chopinie kilka lat, ale jesteśmy zdeterminowani, aby je nadrobić. Dostaliśmy już zielone światło od Macieja Laska, wiceministra w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, na działanie.

Co będzie w tej chwili najpilniejsze?

Modernizacja terminala. Gotowa jest analiza przepustowości i zestawienie niezbędnych inwestycji. Ich zakończenie planujemy przed sezonem letnim w 2029 roku. Pracujemy nad szczegółowym programem ich wdrożenia.

Zwiększymy liczbę bramek wylotowych w strefie Schengen, co będzie możliwe po przedłużeniu pirsu południowego w stronę dawnego terminala Etiuda. Skupimy się także nad zwiększeniem liczby wyjść do samolotów w strefie non Schengen i dostosowaniem większej liczby stanowisk kontaktowych, czyli rękawów do obsługi samolotów kodu E, np. dreamlinerów. To z kolei powoduje konieczność zwiększenia przepustowości sortowni, czyli dobudowania nowego procesora. Pierwszym odczuwalnym dla pasażerów efektem tych działań powinno być oddanie nowej części terminala pasażerskiego na początku 2027 roku.

Czytaj więcej

Duże zmiany na Lotnisku Chopina. Okęcie z nowym prezesem i inwestycjami

Jak w takim razie wygląda sytuacja na lotnisku w Modlinie, gdzie poprzedni zarząd PPL także wstrzymywał inwestycje, a w waszych planach jest zwiększenie liczby obsłużonych pasażerów do prawie 10 mln rocznie?

Modlin z pewnością odetchnie. Tam inwestycje blokował wymóg jednomyślności trzech udziałowców – PPL, Agencji Mienia Wojskowego i samorządu. Pat między udziałowcami spowodował, że infrastruktura w Modlinie zatrzymała się na 2016 roku. W tak ekstremalnie trudnych warunkach przez osiem lat nie podjęto żadnej decyzji dotyczącej jej unowocześnienia i zwiększenia przepustowości. Kibicujemy rozwojowi lotniska w Modlinie.

Widzi pan możliwość wejścia tam innych przewoźników poza Ryanairem?

Zdecydowanie jest taka opcja, ale to zależy od strategii Modlina. Jako PPL i jedyny udziałowiec branżowy tego portu chcemy wykorzystać jego potencjał, tak jak i innych lotnisk regionalnych, aby zapewnić dywersyfikację ruchu lotniczego w Polsce. Jego struktura składa się z ruchu tradycyjnego oraz niskokosztowego, w którym lotnisko w Modlinie odgrywa bardzo ważną rolę. Dlatego będziemy wspierać zarząd spółki w podejmowaniu decyzji dotyczących działań inwestycyjnych

Czy rozważany jest w tej sytuacji administracyjny podział ruchu, czyli praktycznie przymusowe odesłanie części linii na inne lotniska?

Nie mamy takich zamiarów. Chcemy prowadzić dialog ze wszystkimi przewoźnikami, stawiając na rozwój każdego rodzaju ruchu lotniczego.

Czytaj więcej

Poleciały głowy w Polskich Portach Lotniczych. Jest tymczasowy szef i konkurs

Pozostaje jeszcze Radom, który w 100 proc. należy do PPL i miał być wentylem bezpieczeństwa w przypadku kłopotów w Warszawie i w Modlinie.

Lotnisko w Radomiu ma ograniczenia – m.in. wykonywanie operacji w porze nocnej, tak chętnie wykorzystywanej przez linie czarterowe. Staramy się więc o zgodę środowiskową, aby to zmienić. Problemem, który musimy rozwiązać, jest także zwiększenie liczby godzin zapewniania cywilnych służb ruchu lotniczego, które umożliwią przyjmowanie większej liczby samolotów komercyjnych.

Będziemy też zachęcać przewoźników do zwiększenia oferty i rozwijania siatki połączeń. Nie możemy jednak robić tego w oderwaniu od realiów. Współużytkując lotnisko z wojskiem, nie możemy mieć pretensji, że korzysta z tej infrastruktury do szkolenia pilotów. Tyle że ogranicza to w znaczący sposób możliwości operacji cywilnych statków powietrznych. Musimy więc wypracować zasady współużytkowania portu z wojskiem, aby loty cywilne mogły być wykonywane bez przeszkód.

Jak to jest możliwe, że przy wszystkich kłopotach i ograniczeniach Lotnisko Chopina od początku tego roku jest na czele rankingu najbardziej punktualnych portów na świecie bądź w jego ścisłej czołówce?

Odpowiedź jest prosta: odpowiednia współpraca i koordynacja rozkładów lotów, czyli z góry zaplanowane wykorzystanie slotów. Na Lotnisku Chopina przy współpracy z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej oraz agentami handlingowymi wprowadziliśmy projekt Airport Collaborative Decision Making, czyli A-CDM. Dzięki temu jesteśmy w stanie lepiej przewidywać godziny operowania samolotów, które tego dnia przylecą do Warszawy. Specjalne oprogramowanie pomaga dokładnie ustalić czasy kolejnych etapów obsługi statku powietrznego, a dzięki temu sprawniej realizować ich obsługę.

To z kolei jest bardzo ważne z punktu widzenia infrastruktury do obsługi samolotu po wylądowaniu. Dzięki temu odpowiednio możemy się przygotować na jego przyjęcie. Wreszcie mamy w PPL centrum operacyjne lotniska, w którym siedzą wszyscy uczestnicy operacyjni – poza służbami PPL również agenci obsługi naziemnej, co ułatwia skoordynowanie działań ze wszystkimi służbami operującymi na lotnisku.

Czytaj więcej

LOT i polskie lotniska wsparte przez Ukraińców

Będzie rozwód CPK i PPL?

O tym musi zdecydować organ nadzorczy.

Co zdecydowało, że przyjął pan ofertę pokierowania PPL?

Spędziłem w tej firmie ponad siedem i pół roku, potem jeszcze kilka miesięcy w Modlinie, i naprawdę wiem, co trzeba zrobić, żeby te lotniska mogły dobrze funkcjonować.

Krótko mówiąc: wróciłem do PPL, żeby skończyć to, co wcześniej zacząłem.

Według aktualnych planów Warszawa i województwo mazowieckie mają być obsługiwane przez trzy lotniska. Jak taki „triport ”, czyli Lotnisko Chopina, Modlin i Radom, będzie funkcjonował?

Chcemy doprowadzić do sytuacji, by wspólnie te trzy lotniska w 2032 roku mogły obsłużyć 40 mln pasażerów: 30 mln w Warszawie i 10 mln łącznie w Modlinie i Radomiu. Taką informację przekazałem naszym partnerom biznesowym – liniom lotniczym, operatorom cargo i agentom handlingowym. Wkrótce na ich biurkach pojawi się kalendarz z planem zwiększania przepustowości z sezonu na sezon, aby mogli przekazać nam ewentualne sugestie. Kluczowy jest dla nas sezon letni 2025, kiedy przepustowość na Lotnisku Chopina będzie się wyczerpywała. Taka sama sytuacja, niestety, będzie w Modlinie.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Polskie firmy apelują do Donalda Tuska: nie porzucajcie projektu CPK
Transport
Smartwings na celowniku LOT-u. Zdrowa linia z trudną przeszłością
Transport
Tak Unia Europejska zmieniła transport w Polsce
Transport
LOT wraca do zakupów. Polski przewoźnik na krótkiej liście miliardera
Transport
Maciej Lasek: Budowa CPK oznacza koniec Lotniska Chopina na Okęciu
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO