Arkadiusz Szcześniak: Chcemy uczciwych banków

Uczciwa, przestrzegająca prawa bankowość przyniesie korzyści obywatelom i gospodarce - pisze w polemice prezes Stowarzyszenia
Stop Bankowemu Bezprawiu.

Publikacja: 23.04.2024 19:43

Księgowa wartość kredytów frankowych zmalała w 2023 r. o 57 proc.

Księgowa wartość kredytów frankowych zmalała w 2023 r. o 57 proc.

Foto: Adobe Stock

Pan Krzysztof Kalicki w ostatnim akapicie tekstu pt. „W ekonomii nie ma darmowych lunchów” wskazuje, że nie odbywa się dyskusja dotycząca kredytów indeksowanych i denominowanych. Trudno zgodzić się z tą tezą, gdyż w ostatnich kilkunastu latach opublikowanych zostało setki tekstów dotyczących tego tematu. Podnoszone były głównie kwestie prawne i one w większości wydaje się zostały już omówione na wszelkie możliwe sposoby oraz rozstrzygnięte w tysiącach wyroków sądów powszechnych oraz wyrokach Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Czytaj więcej

Krzysztof Kalicki: W ekonomii nie ma darmowych lunchów

Czy banki działają etycznie

W jednym należy zgodzić się. Temat skutków ekonomicznych jest ciągle niezbadany. Prezes Kalicki przedstawia racje sektora bankowego, który z istoty swojego działania jest nastawiony na zysk. Samo w sobie nie jest to niczym złym, a wręcz stanowi zachętę do rozwoju działalności. Pozostaje kwestia wyjaśnienia, czy podmioty na tym rynku działają w sposób uczciwy, budujący zaufanie klientów i pozwalający na stabilny rozwój tej branży. A także, czy działają uczciwie wobec konkurentów na tym rynku.

Czytaj więcej

Dług frankowy szybko topnieje... w statystykach

Należy przypomnieć, że o wprowadzeniu do oferty banków kredytów opartych na ryzyko walutowe zdecydowały zarządy banków. Co warto podkreślić, nie wszystkie banki podjęły tę już w tamtym okresie kontrowersyjną decyzję. W większości przypadków jednak zdecydowano się na rozpoczęcie ich sprzedaży, mimo ostrzeżeń m.in. Związku Banków Polskich, a także niektórych zarządów, które wskazywały, iż kredyty te mogą stać się zagrożeniem zarówno dla klientów jak i banków. 

To nie kto inny, jak banki przygotowały wzór umowy, które obecnie w ponad 98 proc. przypadków uznane są za niezgodne z prawem. I to nie z przepisami działającymi od niedawna, ale z przepisami UE uchwalonymi w 1993, a wdrożonymi w Polsce w 2001r.

Czy banki były świadome ryzyka prawnego

Nie do obrony jest zatem teza, iż banki były nieświadome ryzyka prawnego, które wzięły na siebie uruchamiając w tamtym czasie kredyty odnoszące się do walut obcych. Mimo, że znały to ryzyko, jednak świadomie zdecydowały się na masowe udzielanie tych kredytów, a potem przez kilkanaście lat świetnie na nich zarabiały.

Zarabiały, mimo że już w 2010 r. zapadły pierwsze wyroki wskazujące, iż dowolne ustalanie kursu przez bank jest sprzeczne z prawem. Ignorując ostrzeżenia, banki nadal wykonywały te umowy bez zmian. Działo się tak z prostej przyczyny - nie spodziewały się, że ktoś zobowiąże je do przestrzegania prawa.

Imperatyw przestrzegania prawa przez banki w Polsce stał się faktem ponieważ polscy sędziowie dostali istotne wsparcie wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ważnym czynnikiem tej zmiany jakościowej był także prowadzony publicznie dyskurs społeczny, którego wspólnym mianownikiem była próba odpowiedzi na pytanie: “czy banki w Polsce zobowiązane są do przestrzegania prawa, czy prawo je nie obowiązuje?”

Obciążenie kredytobiorców...

Jednocześnie, skutki ekonomiczne wprowadzenia na rynek kredytów, których następstwem był udział banków w spekulacjach na rynku walutowym były dewastujące dla gospodarki i społeczeństwa. Konsekwencje w pierwszej kolejności odczuły tysiące polskich rodzin. Bazując na oficjalnych danych KNF wiemy, że ponad 30 tys. osób straciło dorobek życia - często pozbawione mieszkania, a pozostawione z długiem. Kolejne setki tysięcy rodzin płaciło znacznie wyższe raty niż bank wskazywał w trakcie przedstawiania oferty. To doprowadziło do wielu tragedii rodzinnych. Jedynym z niewielu dokumentów opisujących te skutki jest raport dr Bartoszewicza: „Analiza dotycząca społecznych skutków kryzysu kredytów hipotecznych odnoszących się do walut obcych” .

...to obciążenie gospodarki

Nadmierny zysk banku został osiągnięty kosztem wydatków rodzin oraz niższych wydatków na usługi i towary, co miało przełożenie na gospodarkę. Kredytobiorcy, którzy w pierwszej kolejności płacili rosnące raty zrezygnowali z usług zdrowotnych, kulturalnych, czy edukacyjnych. Wydawali po prostu mniej na wszystko inne poza ratą banku.

Czy zyski banków są szkodliwe

Pan prezes Kalicki próbuje dokonać odwrócenia pojęć. Chce pokazać, że zmniejszenie zysku banków jest szkodliwe dla wszystkich grup społecznych. A tak naprawdę nie jest szkodliwe nawet dla samych banków. Banki zarabiając uczciwie budują swoją markę. Banki powinny przywiązywać do siebie klienta stosując uczciwe produkty. Wtedy zyski gwarantują sobie na lata, a nie tylko kadencję danego zarządu. Nie tworzą też ryzyka prawnego, które może zmaterializować się w przyszłości - zazwyczaj wtedy, gdy bank ma już nowe władze.

Czytaj więcej

Frankowicze mają nowy sposób na banki. Donoszą do prokuratury

Gospodarka cierpi, gdy zyski banków są nieuprawnione i nadmierne. Także obecnie do Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu zgłaszają się kredytobiorcy, którzy ograniczają swoje wydatki, aby opłacać rosnące raty kredytów złotowych. Jasno wskazują, z ilu wydatków muszą zrezygnować. Dotyka to nie tylko ich osobiście, ale całe rodziny. Podczas, gdy jedna branża bogaci się nadmiernie, czerpiąc nadmiarowe zyski z nieuczciwych produktów, nie powinno nas dziwić, że ma to wpływ na pogorszenie się sytuacji w innych branżach.

Ponad 21 mld dywidendy wypłaconej właścicielom banków z zysku za 2023 r. dopełnia portfele nie tylko w Polsce, ale w dużej mierze wypływa z rodzimej gospodarki i trafia do akcjonariuszy zagranicznych. Te miliardy nadmiarowych zysków banków, to niższy zysk dla polskiego taksówkarza, fryzjera, stolarza czy artysty.

Wszyscy powinniśmy pracować nad tym, aby zysk banków był przede wszystkim uczciwy i dzięki temu stabilny - nie podlegający ryzyku prawnemu, dający klientowi bezpieczeństwo korzystania z usług bankowych. Takie podejście jest korzystne dla całej gospodarki. Dla każdego z nas. Także pana Krzysztofa Kalickiego.

O autorze

Arkadiusz Szcześniak

Arkadiusz Szcześniak jest prezesem Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu.

Pan Krzysztof Kalicki w ostatnim akapicie tekstu pt. „W ekonomii nie ma darmowych lunchów” wskazuje, że nie odbywa się dyskusja dotycząca kredytów indeksowanych i denominowanych. Trudno zgodzić się z tą tezą, gdyż w ostatnich kilkunastu latach opublikowanych zostało setki tekstów dotyczących tego tematu. Podnoszone były głównie kwestie prawne i one w większości wydaje się zostały już omówione na wszelkie możliwe sposoby oraz rozstrzygnięte w tysiącach wyroków sądów powszechnych oraz wyrokach Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił