Wszyscy jesteśmy równi, a małe miejsca tworzą wielkie nastroje. Anna Petelenz wyraża tę opinię, wybierając dla siebie miejsca znane lub nieznane, czasem wypasione stolice z malutkimi pracowniami artystów, czasem ośrodki prowincjonalne geograficznie, lecz nie artystycznie. Wszędzie, gdzie trafia, odnajduje kreatywność, przy czym wnioski dotyczące potrzeby twórczych działań formułuje w skromnej objętościowo, lecz obfitującej w refleksje gawędzie, wysnutej na podstawie własnych upodobań oraz doświadczeń. Wędrowała latami, nadal wędruje, spisuje wrażenia i emocje. Budowane wedle własnego wyrazistego planu. W rezultacie powstaje bardzo barwny kilim o charakterystycznej strukturze.