Ponad 5 tys. osób demonstrowało w Tbilisi przed budynkiem parlamentu. Między policją a demonstrującymi doszło do starć, funkcjonariusze użyli wobec protestujących armatek wodnych. Protesty odbyły się przeciwko prawu, które miałoby zagrozić gruzińskim ambicjom dotyczących członkostwa w Unii Europejskiej. - „Rosjanie! Rosjanie!” - z tłumu dało się słyszeć okrzyki skierowane do policji i parlamentarzystów partii rządzącej.
Gruzja wprowadza kontrowersyjne prawo
- Nie podoba mi się, że rząd próbuje tłumić organizacje pozarządowe i przyklejać im etykietki, jakby były zagranicznymi agentami – powiedziała Luka Tsulaia, 32-letnia programistka. Protestujący stoją na pozycji, że wprowadzane prawo zagrozi przyszłemu członkostwu 3,7-milionowego kraju w UE.
Projekt ustawy wymagałby, aby organizacje otrzymujące ponad 20 proc. środków z zagranicy rejestrowały się jako podmioty wywierające wpływy zagraniczne.
Czytaj więcej
We wtorek poznaliśmy trzech ostatnich finalistów Euro 2024. Awans wywalczyły Ukraina, Gruzja i Polska.
Gruzińscy krytycy porównują to do rosyjskiego ustawodawstwa stosowanego przez Kreml do tłumienia sprzeciwu, co jest mocnym oskarżeniem w kraju na Kaukazie Południowym, gdzie Rosja jest niepopularna ze względu na swoje wsparcie dla separatystycznych regionów Abchazji i Osetii Południowej. W 2008 roku Rosja pokonała Gruzję w krótkiej wojnie.