Tani kredyt nakręci popyt na domy?

Program dopłat do kredytów „#naStart” zmotywuje część deweloperów do zwiększenia podaży domów.

Publikacja: 11.04.2024 21:06

Część dużych rodzin zamiast mieszkania z jednym dodatkowym pokojem wybierze dom

Część dużych rodzin zamiast mieszkania z jednym dodatkowym pokojem wybierze dom

Foto: adobestock

Resort rozwoju przedstawił projekt nowego programu kredytowego „#naStart”. Premiowane mają być głównie duże gospodarstwa domowe. Rodziny z co najmniej trójką dzieci będą się mogły starać o kredyt na 0 proc. W przeciwieństwie do innych beneficjentów programu nie będą też musiały kupować swojej pierwszej nieruchomości.

Projekt ustawy wprowadza limity: powierzchni kredytowanej nieruchomości i wysokości taniego kredytu oraz kryterium dochodowe. Np. przykład pięcioosobowa rodzina z dochodami nieprzekraczającymi 23 tys. zł miesięcznie może liczyć na preferencyjne finasowanie do 600 tys. zł, a powierzchnia nieruchomości może mieć 150 mkw. Przekroczenie limitów i kryteriów nie wyklucza z programu, a zmniejsza wsparcie państwa.

Adres pod miastem

Ewa Palus, główny analityk REDNET Property Group, ocenia, że umożliwienie wielodzietnym rodzinom zakupu kolejnej nieruchomości to duży plus. – Może wpłynąć na popyt na domy pod dużymi miastami – uważa. – Są deweloperzy specjalizujący się w budowie na przedmieściach osiedli domów, najczęściej w zabudowie szeregowej. To ciekawa alternatywa. W cenie ok. 50-metrowego lokalu w mieście centralnym pod miastem można kupić ok. 100-metrowy dom z niewielkim ogródkiem.

Także Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl, uważa, że program „Na start” zwiększy popyt na oferowane przez deweloperów domy, głównie segmenty. – Tym bardziej że wielodzietne rodziny skorzystają z możliwości poprawy warunków mieszkaniowych – wyjaśnia. – Wzrost zainteresowania domami odnotowaliśmy już w ubiegłym roku, do czego najpewniej przyczynił się program „Bezpieczny kredyt 2 proc.”.

Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że w całym kraju deweloperzy sprzedali niemal 4,4 tys. domów – o ponad 50 proc. więcej niż rok wcześniej. – Niestety, podobnie jak na rynku mieszkań, wzrostowi popytu na domy nie towarzyszył odpowiedni wzrost ich podaży – zauważa Marek Wielgo. – Deweloperzy wprowadzili na rynek nieco ponad 3,1 tys. domów, o 8 proc. mniej niż rok wcześniej. Co gorsza, było ich mniej niż sprzedanych, więc oferta skurczyła się aż o 16 proc. – podaje.

Pod koniec ub.r. w ofercie deweloperów było nieco ponad 3,7 tys. domów. Liczba inwestycji deweloperskich, w których są oferowane domy, zmniejszyła się z 473 do 429.

– Spodziewam się, że program „Na start" zmotywuje deweloperów do zwiększenia podaży domów. Już sama zapowiedź przyniosła pożądany skutek. W I kw. oferta domów wzrosła o ponad 9 proc. Pod koniec marca było ich niemal 4,1 tys. w 463 inwestycjach – podaje Wielgo. Dodaje, że w największych miastach powstaje stosunkowo mało domów. – Ze względu na bardzo wysokie ceny działek budują je tam częściej, na własne potrzeby, zamożni inwestorzy indywidualni. Deweloperom bardziej opłaca się budowanie mieszkań – mówi.

Domy deweloperskie to najczęściej szeregowce (segmenty) i bliźniaki na niewielkich działkach. – W samych metropoliach domów deweloperskich powstaje często mniej niż w okalających miejscowościach. Na przykład w Warszawie w ofercie deweloperów jest dziś 460 domów (średnio 174 mkw.) w 42 inwestycjach, a w miejscowościach okalających stolicę: 941 (średnio 133 mkw.) w 105 inwestycjach – podaje Marek Wielgo.

O dużym wzroście oferty domów na przedmieściach dużych miast mówi Ewa Palus.

– Powstają tam wieloetapowe osiedla – zauważa. – Inwestycje koncentrują się w rejonach stacji kolejowych lub ważnych dróg dojazdowych do miasta centralnego – dodaje. Pytana o cenę nowych domów Ewa Palus mówi, że ma na nią wpływ nie tylko powierzchnia budynku, ale też powierzchnia działki czy zastosowane technologie. – Porównanie cen domów na dwóch osiedlach w podobnej lokalizacji wymaga dokładnej analizy standardu – czy w cenie domu jest piec, czy pompa ciepła, czy urządzenie trzeba kupić – wyjaśnia ekspertka. – Kolejną kwestią jest ogrzewanie podłogowe. Są deweloperzy, który oferują je (w cenie domu) tylko w łazience, niektórzy – na parterze, a niektórzy nie oferują w ogóle. W ostatnich latach ceny domów wzrosły. – Wzrost był jednak dużo niższy niż wzrost cen mieszkań – wyjaśnia Ewa Palus. – Biorąc pod uwagę rosnące wymagania w zakresie standardu, w szczególności energooszczędności, ceny domów będą rosły – uważa.

Z drugiej ręki

Ożywia się też rynek domów z drugiej ręki. – Zainteresowanie ogłoszeniami domów z rynku wtórnego było w I kw. 2024 r. większe niż w IV kw. 2023 r. – wskazuje Rafał Bieńkowski z portalu Nieruchomosci-online.pl. – Trzeba jednak pamiętać o czynniku sezonowości: na początku roku odżywają marzenia o własnym domu, poszukiwaniom sprzyja nadchodząca wiosna. Dlatego zawsze warto porównywać dane z analogicznym okresem ubiegłego roku – kiedy porównamy I kw. 2024 r. z I kw. 2023 r., liczba kontaktów, jakie osoby poszukujące nawiązały z ogłoszeniodawcami domów, była teraz większa o ponad 10 proc.

Z badania nastrojów rynkowych serwisu Nieruchomosci-online.pl po I kwartale wynika, że w najbliższych miesiącach rynek domów może się nieco pobudzić. 51 proc. agentów jest zdania, że popyt umiarkowanie wzrośnie, 35 proc., że nie będzie zauważalnych zmian, a jedynie 14 proc. – że zainteresowanie domami spadnie.

Czytaj więcej

Ceny mieszkań doszły do sufitu? Sprzedający liczą na kolejne zwyżki

– W prognozach, którymi podzielili się z nami pośrednicy, rzadko pojawiał się scenariusz, w którym program „#naStart” będzie silnym impulsem dla rynku domów – mówi Rafał Bieńkowski. – Znacznie częściej jako możliwy impuls wskazywano wysokie ceny mieszkań – w konsekwencji klienci mogą poszukiwać alternatywy pod miastem, gdzie szczególnie może wzrosnąć popyt na budynki kompaktowe. Część małżeństw z trójką dzieci, która chciałaby zmienić dwu- lub trzypokojowe mieszkanie na większe, zastanowi się, czy jest sens iść w kolejne mieszkanie z jednym dodatkowym pokojem, czy pokusić się o dom. Część rodzin pewnie skorzysta z tej okazji, ale trudno ocenić, jaka to będzie skala. Ceny domów – poza tymi wysłużonymi, w małych gminach – cały czas są wysokie – podkreśla.

Resort rozwoju przedstawił projekt nowego programu kredytowego „#naStart”. Premiowane mają być głównie duże gospodarstwa domowe. Rodziny z co najmniej trójką dzieci będą się mogły starać o kredyt na 0 proc. W przeciwieństwie do innych beneficjentów programu nie będą też musiały kupować swojej pierwszej nieruchomości.

Projekt ustawy wprowadza limity: powierzchni kredytowanej nieruchomości i wysokości taniego kredytu oraz kryterium dochodowe. Np. przykład pięcioosobowa rodzina z dochodami nieprzekraczającymi 23 tys. zł miesięcznie może liczyć na preferencyjne finasowanie do 600 tys. zł, a powierzchnia nieruchomości może mieć 150 mkw. Przekroczenie limitów i kryteriów nie wyklucza z programu, a zmniejsza wsparcie państwa.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Kredyt na start: dobry, ale raczej nie dla singli
Nieruchomości
Czy tani kredyt podbije ceny mieszkań
Rynek nieruchomości
Wojna z flipperami nie zbije cen mieszkań. "I tak zapłacą za to kupujący"
Nieruchomości
Nowe mieszkania. W Łodzi ceny spadły, w Warszawie wzrosły
Nieruchomości
Za mieszkania płacimy słono
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?